Wspominałam Wam, że wzięło mnie ostatnio na złoto i ciepłe beże? Wspominałam. Moja słabość do tych kolorów postępuje i ma się dobrze, czego efektem było poszukiwanie lakieru idealnie wpisującego się w ten trend. Niby mam Sandal Bella Oggi (pokazywałam go TUTAJ), ale jednak jego aplikacja jest tak kłopotliwa, że praktycznie po niego nie sięgam. A zatem zakupy. Na początek postawiłam na jeden z odcieni Nude Glam, nowej serii Essense, który niestety okazał się strasznym, strasznym bublem i przypomniał mi, dlaczego nie lubię lakierów tej marki (chcecie recenzję?). Po tej porażce przyszła kolej na inną niedrogą markę, a mianowicie Golden Rose. Mimo popularności tych lakierów, w moim mieście niestety nie są dostępne, także bardzo się ucieszyłam, kiedy na jakimś tam wyjeździe nadarzyła się okazja do zakupu. Zdecydowałam się na beż z serii Paris w odcieniu nr 118.
Tak, mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o odcień, lakier spełnia moje oczekiwania. Jest kryjący, bez tej nieznośniej transparentności całej rzeszy podobnych kolorów nadających się tylko do frencza. Ale czy ma też inne zalety?
1. Dostępność - 0 (daję 0, bo jednak dla wielu z nas lakiery Golden Rose dostępne są tylko przez internet).
2. Cena - 1 (Golden Rose to tania marka, lakier z serii Paris to wydatek rzędu 5 złotych).
3. Kolor - 0 (owszem, jest to idealny beż, bez nut różu, brązu czy pomarańczu, ale wybrałam go też ze względu na złotą mgiełkę, jaką można dostrzec w buteleczce, a która na paznokciach niestety jest zupełnie niewidoczna).
4. Aplikacja - 0 (sama nie wiem, na czym to polega, ale raz nakłada się ten lakier bezproblemowo, innym razem natomiast trzeba się niesamowicie namęczyć, bo smuży ...).
5. Pędzelek - 1 (poręczny, dobrze przycięty, dość wąski, takie lubię).
6. Krycie - 1 (typowy dwuwarstwowiec).
7. Wysychanie - 1 (tempo w normie).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Poshe Super-fast drying topcoat) - 1 (wzorowa).
9. Trwałość - 1 (do czterech dni stan paznokci idealny, potem na końcówkach pojawiają się otarcia).
10. Zmywanie - 1 (to jeden z tych lakierów, które zmywają się niemalże same, wystarczy przyłożyć nasączony wacik).
Moja ocena: 7/10.
Powiem Wam szczerze, że po tylu pozytywnych recenzjach, jakich naczytałam się i nasłuchałam na temat lakierów tej marki, spodziewałam się jednak czegoś lepszego. Z drugiej strony wiem jednak, że nie mogę oczekiwać cudów za zaledwie kilka złotych. Także jakość uznaję za adekwatną do ceny, ale chorować na inne lakiery Golden Rose raczej nie będę. Choć ten beżyk pewnie zużyję, bo mimo wszystko całkiem ładny jest. Innego już nie szukam :)))
śliczny kolor - lubię takie na paznokciach :))
OdpowiedzUsuńPureMorning, ja ostatnio też polubiłam, wcześniej przez dłuuugie miesiące (lata nawet) sięgałam po kolory mocno nasycone :)
UsuńJa natomiast nigdy nie lubiłam mocno nasyconych kolorów. Dopiero ostatnio parę takich używam.
UsuńJa lubię i mam ich naprawdę sporo :)
UsuńBardzo ładny ;D
OdpowiedzUsuńAla, :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona seria GR! cammie ten kolorek jest boski! <3
OdpowiedzUsuńSauria, podoba mi się, ale wkurza mnie, że tego złota nie widać.
Usuńwiesz co, jak będę na stoisku GR to go poszukam
UsuńPewnie, rzuć okiem :)))
UsuńJa nie lubię lakierów GR. Swojego ukochanego nudziaka znalazłam w serii Trend Nude (czy jakoś tak ;) marki Wibo. Podobno on tez ma swoich przeciwników, ale akurat mi pasuje. Jedyne co mu mogę zarzucić to to, że szybko gęstnieje, ale reszta bez zarzutu.
OdpowiedzUsuńBeauty, akurat tej serii wibo nie próbowałam, może jeszcze się skuszę.
UsuńGwarancji nie daję, że Ci się spodoba, ale kosztuje ok.5 zł, więc można zaryzykować ;) Jeśli jednak się skusisz to daj znać jak się sprawuje :) Pozdrawiam!
UsuńJa generalnie bardzo lubię wibo, także pewnie rozczarowana nie będę :)
UsuńRzeczywiscie bardzo ciezko trafic na bezowy lakier, ktory nie smuzy i nie przeswituje, ja mam jedn z greckiej marki Erre Due i tez mnie skusil na taka zlota poswiate, niestety aplikacja tego lakieru to koszmar!
OdpowiedzUsuńLemesos, to podobnie jak z bella oggi, niestety :/
Usuńkolor fantastyczny:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńSzpilki, :)
UsuńLubię jasne kolory, wydają mi się takie elegancko - delikatno - kobiece :). Tylko zawsze się ich boję - że kupię jakiś i okaże się, że smuży, albo w ogóle nie ma krycia, albo ma krycie, jednak po 150 warstwach, które schną 20 godzin. A na sam koniec okaże się, że mam wzorek z włosa lub pościeli :)).
OdpowiedzUsuńAle kolor śliczny, bardzo mi się podoba :).
Natalia, dobry topcoat rozwiązuje połowę tych problemów, naprawdę polecam Poshe :)
UsuńTak, zgadzam się - używam Seche Vite (została marna końcóweczka) ale czasem tak się spieszę, że nie mam czasu na top coat i to specjalistyczne nakładanie, żeby lakier się nie skurczył :).Czytałam dużo dobrego o Poshe, więc teraz pewnie się skuszę.
UsuńWłaśnie dlatego odeszłam od Seche - skuteczny jak nie wiem co, ale skubany obkurczał lakier. Poshe tego nie robi, a działa równie błyskawicznie!
Usuńja właśnie poszukuję takiego koloru:)
OdpowiedzUsuńKamyczek, a masz gdzieś dostęp do GR?
UsuńFajny kolor, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńKatalina, przecież to nie holo! :DDD
UsuńRzeczywiście bardzo ładny odcień, super na jesień:)
OdpowiedzUsuńConfessions, jakoś tak właśnie zachciało mi się czegoś delikatniejszego :)
UsuńJa nudziaki z Essence lubię, ale gdyby nie gluciały tak szybko...ostatnio jeden potraktowałam rozcieńczalnikiem i zrobił się taki "pienisty" ;/
OdpowiedzUsuńA temu panu z Golden Rose się muszę przyjrzeć, bo kolor wydaje się być taki, jakiego ostatnio szukam :)
Asia, w Magnolii masz wysepkę GR :)
UsuńGolden Rose sa sliczne. To nie ulega dyskusjom :)) Buziaki, zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, nie dyskutuję przecież :DDD
Usuńo przekoro !:D:D:D
OdpowiedzUsuńPo tytule myślałam , że znalałaś jakiegoś Graala ;)
Ja mam GR pod nosem ,ale jakoś w ogóle niec z tej marki mnie nie kręci .Może właśnie dlatego , że jest na wyciągnięcie ręki :D
Kupiłam kiedyś kredkę ... kolor piekny ,ale aplikacja bllleeee.... ,a zatempereować .. poszła w kosz :/
Mami, z kredkami trudnymi do zatemperowania polecam trik z zamrażaniem. Wsadzasz taką oporną kredkę do zamrażalnika na jakiś czas, ona się tam pięknie mrozi i twardnieje, po czym wyciągasz i bez uszczerbku temperujesz :)
Usuńooooo:D
UsuńBuzi buzi :D
Ależ mnie wycałowałaś! :DDD
UsuńDla mnie chyba byłby odrobinkę zbyt żółty, ale tak czy inaczej jest to ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńKarotka, zbyt żółty? On jak dla mnie nie ma żółtych tonów, jest idealnie neutralny :)
UsuńJa jeszcze nie miałam lakieru z Golden Rose, ale ten kolorek jest bardzo ładny
OdpowiedzUsuńJuicy, dziękuję :)
Usuńjest cudowny :) uwielbiam takie delikatne odcienie :) a całą serię GR paris... uwielbiam (u mnie też słabo z dostępnością) :(
OdpowiedzUsuńaaaa mam 2 kikusie... ale niestety truskawki nie było :(
UsuńJa te lakiery bardzo lubię ;) Piękny kolor .
OdpowiedzUsuńWiolka, ja wcześniej nie miałam z nimi do czynienia :)
UsuńCammie jak dbasz o skórki? Masz takie ładne:-)
OdpowiedzUsuńKasiek, dziękuję :) Szykuję post na ten temat :)
UsuńAle nie ukrywam, że zdjęcia robię w tzw. "lepsze" dni, kiedy dłonie jako tako nadają się do pokazania. Bywa gorzej, naprawdę :)))
Jak u każdej z nas raz jest lepiej raz gorzej:-) w takim razie czekam na post:-)
UsuńNie miałam pojęcia, że GR to lakiery tak trudno dostępne - człowiek sam nie wie, jakie ma dogodności :)
OdpowiedzUsuńChwila, no nie wiem, ja do najbliższego stoiska GR mam jakieś 80 km :DDD
UsuńStąd właśnie moje przemyślenia - nie miałam pojęcia, że jestem taką szczęściarą - u mnie tych lakierów pod dostatkiem :)
UsuńNa szczęście sprzedają też przez internet :)
UsuńU mnie są na każdy kroku - w wielu niesieciowych drogeriach, na stoiskach w marketach(takich z różnymi tanimi). Nie sądziłam, że nie wszędzie tak jest.
UsuńLidia, może za mało się rozglądam ;))) A tak serio, to naprawdę u mnie ich nie widać.
Usuńa ja uwielbiam Golden Rose i według mnie są to jedne z najlepszych lakierów jak za taką cenę ;)
OdpowiedzUsuńFrance, bardzo możliwe. Ja z tej półki cenowej cenię sobie Wibo :)
Usuńidealny kolor jak dla mnie
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
Karolina, :)
UsuńUniwersalny nudziak , dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńZoila, każda babka powinna coś takiego mieć :)
UsuńJa bardzo lubię te lakiery, ale wszystko zależy od serii i koloru... Bardzo lubię serię proteinową. Ta Paris trochę jest gorsza według mnie...
OdpowiedzUsuńBella, ja niestety nie mam porównania. Brałam, co mi wpadło w oko :DDD
Usuńjest na prawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńMaggie, fajnie, że ci się spodobał :)
UsuńŁadny!
OdpowiedzUsuńMam kilka lakierów z tej firmy i są takie całkiem, całkiem.
U mnie dostępność jest OGROMNA, więc gdybyś coś chciała to daj znać.
Anna, dziękuję, ale chyba nie trzeba. Z naciskiem na "chyba" :DDD
Usuńz tymi lakierami to zależy jak się trafi, ja mam większość z GR i chyba tylko 2 są beznadziejne
OdpowiedzUsuńMessalexa, tak jak pisałam, ja zupełnie nie mam porównania. Za pierwszym razem jakość mnie nie powaliła.
UsuńLubię lakiery Golden Rose, a seria Paris ma świetne kolory. Ten bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMarta, może jeszcze kiedyś skuszę się na jakiś kolorek.
UsuńUwielbiam lakiery Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńCaught, wiem, że marka ma wiele wiernych fanek :)))
UsuńO proszę, widzę, że też naszło Cię jesienią na takie delikatniejsze, "nudne" kolory :)
OdpowiedzUsuńJa mam gdzieś zachomikowany jakiś błękit z tej serii lakierów, jednak do tej pory jeszcze go nie wypróbowałam. Wszystko przede mną. Mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze jak Twój beż :)
buziaki! :*
Kasia, tak właśnie mnie naszło, choć myślę, że nie na stałe, za bardzo kocham róż i czerwień :DDD
UsuńNigdy nie zrozumiem szału na lakiery Golden Rose. Owszem, cena przystępna, a i kolory to istne szaleństwo. Wypróbowałam już kilka lakierów z różnych serii i każdy okazywał się bublem. Nigdy nie trzymały się u mnie dłużej niż 1 dzień, bardzo szybko odpryskiwały... Za to lakiery z Essence sprawują się u mnie wyśmienicie ;)
OdpowiedzUsuńJa Sama, mnie essence nie podeszły ...
UsuńNo właśnie! /czasem jestem zaskoczona jak różnie mogą być odbierane produkty, które na pierwszy rzut oka wydawałyby się optymalne. Bo lakier, to przecież lakier ;) Ale wiem, że tak nie jest, bo sama widzę zróżnicowaną jakoś w swoich zbiorach. Najbardziej podeszły mi lakiery z łódzkiej Barbry, jestem nimi oczarowana od początku istnienia tej firmy.
UsuńBarbra mnie do siebie zraziła już przy pierwszym zamówieniu, wzornik mieli wtedy tak fatalny, że dostałam zupełnie inne kolory, niż myślałam, że kupuję :DDD
UsuńU mnie ta seria zupełnie się nie sprawdziła, ale za to ta z proteinami już jest o wiele lepsza :)
OdpowiedzUsuńLubię te lakiery za cenę i kolory :)
Buziaki,Magda
Maadzia, proteinowe to w takich pękatych buteleczkach?
UsuńZnajdźmy kompromis - w stosunku do ceny jakość jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńA., niech będzie, 5 złotych nie majątek :)
UsuńNapiszesz mi tak na szybko, czemu lakiery z Essence Ci nie podeszły? Bo właśnie zakupiłam kilka i po Twoim poście zastanawiam się, czy to nie zrobiłam błędu...
OdpowiedzUsuńBox, za szeroki, niewygodny pędzelek, trzy warstwy do pełnego krycia, a co najgorsze dziadowska, w porywach dwudniowa trwałość. Tak to u mnie sprawdził się lakier essence z serii nude glam.
UsuńGR też mnie dotąd nie zachwyciły, mam kilka i kryją średnio, nakłada się średnio, a trwałość poniżej średniej;)
OdpowiedzUsuńDla mnie Essie bije wszystko na głowę.
Lidia, wielu osobom jednak ta jakość odpowiada.
UsuńWedług mnie lakiery tej serii nie udały się firmie, choć nie zaprzeczam - kolor przyjemny.
OdpowiedzUsuńMłoda, nie mam porównania, znam tylko ten jeden jedyny lakier z tej serii.
Usuń