Glossybox w październiku dotarł do mnie punktualnie, miła odmiana po ostatnich zawirowaniach. Tradycyjnie pokażę Wam, co znalazłam w środku. W tym miesiącu jest to o tyle zasadne, że najwyraźniej w końcu na dobre uwzględnione zostały nasze "profile piękna", bo z tego, co zdążyłam się zorientować, zawartość pudełek znacząco się różniła.
Co znajdowało się w moim?
BALNEOKOSMETYKI MALINOWY ZDRÓJ
biosiarczkowy żel oczyszczający
ORGANIQUE
balsam z masłem shea
PAT & RUB
stymulujący peeling do ciała Home Spa
RENE FURTERER
maska do włosów Karite
THE SECRET SOAP STORE
mydło Argan & Goats
FRESH MINERALS
konturówka do ust
Jeśli śledzicie temat, to już na pewno wiecie, że ekipa Glossybox w tym miesiącu strzeliła sobie w stopę, umieszczając w pudełkach buble Fresh Minerals (co to w ogóle za marka? pierwsze słyszę). Wiele dziewczyn otrzymało kosmetyki (kredki, pomadki, linery) wyschnięte, czy nawet połamane! Moja konturówka wygląda niby ok, ale przyznaję, że sprawa daje do myślenia. Jeszcze nie wiem, co z nią zrobię.
Pozostałe kosmetyki wydają się w porządku, zwłaszcza balsam z Organique trafia w mój gust. Obłędnie pachnie żurawiną! Ale już peeling Pat & Rub (swoją drogą w jakimś dziwnym, siermiężnym, jakby zastępczym opakowaniu) i odżywka Rene Furterer trącą nudą. Przecież to już było ...
Nie mogę powiedzieć, że jestem z październikowej edycji niezadowolona, ale szczególnej ekscytacji też nie poczułam. No i ten niesmak w związku z wątpliwą jakością kolorówki ... Z tym mniejszym żalem zdecydowałam o rezygnacji z subskrybcji. Tak, to było moje ostatnie pudełko. Nie wykluczam, że jeszcze kiedyś do GB wrócę, ale póki co włączam tryb "oszczędzanie"! :DDD
Za to shiny box pojechał po calości! :) Brawo dla nich.
OdpowiedzUsuńRed, a co tam ciekawego? Nawet nie wiem.
UsuńMleczko do ciała z L'occitane (75 ml), mydło z L'occitane (pełnowymairowe), błyszczyk z delii (pełnowymairowy), i zestaw antycellulitowy z dermedic <3 (oba pełnowymiarowe)
UsuńJutro bd recenzja :D
Aaaa, to rzeczywiście ładnie, tyle pełnowymiarowych rzeczy :)
UsuńMam pytanie.. wszędzie jest zachwalane te shiny box, że za darmo rozdają kosmetyki.. ja uważam, że w dzisiejszych czasach nic nie jest za darmo. I pytanie do dziewczyn, które mają shiny box'a : to jest całkowicie za darmo czy trzeba płacić ?? Warto ?
UsuńAiv, ja nie pomogę, shinyboxa nigdy nie miałam, ale z tego, co się orientuję, tam się jakieś gwiazdki zbiera? A potem wymienia na pudełka?
Usuńta kolorówka to tragedia, nie popisali się.
OdpowiedzUsuńMarta, no nie :(
UsuńMam to pudełeczko. Dostałam kredkę do oczu, nie mam co z nią zrobić bo takich nie używam. Nie jestem do końca zadowolona z z październikowej edycji.
OdpowiedzUsuńMellody, ja właśnie też mam mieszane uczucia :(
Usuńno niestety fala odpływa ;)
OdpowiedzUsuńObsession, jak tak dalej pójdzie, to nie będzie to odpływ, a susza :DDD
Usuńja osobiscie nigdy sie nie przekonam do kupowania kota w worku.. :) choc przyznam, ze czasem w pudelkach są naprawdę swietne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńAnna, nie można im tego odmówić, parę razy dostałyśmy perełki :)
Usuńpierwszy raz słysze o takie marce;/
OdpowiedzUsuńMuStories, taka "luksusowa", że zwykły śmiertelnik nawet nie wie, że istnieje ;)))
Usuńa no chyba..;P
Usuńja tak nie w temacie, ostatnio pod Twoim postem dotyczącym Kindle napisałam, że zaczyna mnie kusić. No i mój czytnik jest już w drodze :) To poniekąd przez Ciebie, po Twoim poście zaczęłam się głębiej zastanawiać i uznałam, że jest mi on absolutnie niezbędny :D Wybrałam coś innego niż Kindle, niedługo pewnie zaprezentuję :)
OdpowiedzUsuńOlivka, naprawdę? Szybka jesteś? No ale jeśli jest absolutnie niezbędny :DDD Mam tylko nadzieję, że będziesz zadowolona i nie będziesz na mnie za jakiś czas wyklinać ;))) Ciekawa jestem, co wybrałaś :)
UsuńNie poszaleli za bardzo w tym miesiącu z tego co widzę ;] Z zawartości pudełka znam peeling z Pat&Rub i naprawdę bardzo go lubię :))
OdpowiedzUsuńAsia, no nie poszaleli ... Zupełnie inny byłby pewnie oddźwięk, gdyby do tej kolorówki nie było tyle zastrzeżeń.
UsuńWszedzie upychaja te produkty rene furterer doslocnie wszedzie,nawet tu we Francji sa w co drugim pudeleczku.
OdpowiedzUsuńNo ktoś liczył, że chyba 3 albo 4 razy jest produkt tej marki ;) Masakra...
UsuńIlovemakeup, Bella, też wolałabym poznać coś nowego ...
UsuńJa zrezygnowałam po sierpniowym boxie- choć byłam ogólnie zadowolona z zawartości, uznałam, że w sumie mogę lepiej zagospodarować sobie te pięć dyszek miesięcznie. I nie żałuję tej decyzji. Zawartość październikowego boxa w ogóle mnie nie ciekawi- jedynie maski Mooya przykuwają uwagę, ewentualnie Malinowy Zdrój. Reszta słabiutka niestety :(
OdpowiedzUsuńKasia, ja też zrezygnowałam głównie ze względów oszczędnościowych, mam teraz ważniejsze sprawy.
UsuńJa tak samo- akurat zbiegło się to z moim wyjazdem wakacyjnym, więc doszłam do wniosku, że we Włoszech sama sobie kupię za tą sumę coś, co akurat uznam za ciekawe/przydatne, itp. Zwłaszcza że zauważyłam, że o ile glossyboxową pielęgnację jeszcze lubię- zużywam wszyskie kosmetyki, które w pudełku dostałam, to jednak ich kolorówka nie przypada mi do gustu- używam cienia, który kiedyś był, ale pomadkę Glossy Pink już oddałam, a tą Kryolan też pewnie oddam komuś, bo mi jednak nie pasuje taki ostry róż.
UsuńZ pewnością zakupy we Włoszech były atrakcyjniejsze :DDD
UsuńNo proszę!
OdpowiedzUsuńNie bawię się w pudełeczka, ale uczciwie przyznam, że ten zestaw bardzo mi się podoba.
Kraina, coś szczególnie wpadło ci w oko?
Usuńcieszę się, że zrezygnowałam kilka miesięcy temu; ciągle te same marki, stare kosmetyki (!!!), ciągle podobne kosmetyki. NUDA.
OdpowiedzUsuńMagda, z tymi starociami to faktycznie przegięli. Jeszcze odbije im się to czkawką.
Usuńnie rozumiem tego.. czy oni nie sprawdzają tych rzeczy przed włożeniem do pudełek? myślą, że ludzie są głupi czy naiwni, że nie domyślą się, że coś jest nie tak? profesjonalizmem bym tego nie nazwała :/
OdpowiedzUsuńMarti, na pewno sprawdzają i to jest właśnie najsmutniejsze ...
UsuńJa myślę, że takie coś to totalna głupota. Nie nauczyła ich nic historia KissBoxa? :/
UsuńW kwestii przeterminowanych czy uszkodzonych kosmetyków w pudełkach jest tak jak mówi powiedzonko, że jedna kropla goryczy może popsuć cały kielich słodyczy. I ja się z tym zgodzę, bo o ile wcześniej GB był ok w kwestii doboru kosmetyków i ich dat ważności, to takie zagranie jak w tym miesiącu na pewno sprawi, że stracą sporo subskrybentek :/
Nie zapominajmy o partii nieświeżych żeli pod prysznic z werbeną. Niektóre dziewczyny dostały przeterminowany produkt L'occitane. Także to ich druga wpadka.
UsuńZ tym żelem pierwsze słyszę, mój był w porządku.
UsuńMój też był ok, ale niektóre dziewczyny miały kilka miesięcy po terminie. Wrzucały zdjęcia na fanpage GB, więc tylko dlatego sprawdziłam swój.
UsuńJa na FB tak rzadko zaglądam, że omijają mnie takie afery.
UsuńA mnie akurat to pudełeczko bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńMilky, pewnie, może się podobać, nie przeczę :)Zależy, czego ktoś oczekuje.
UsuńJa zrezygnowałam po jakimś roku, bo Irlandia zawsze dostawała gorsze pudełka niż np. UK. Poza tym, zauważyłam, że popularne blogerki dostawały najlepsze kosmetyki. Ale zmierzam do czegoś innego. Po ponad roku, mogę spokojnie powiedzieć, że nie było warto. Z tego całego czasu, jest tylko kilka kosmetyków, które bym powtórnie kupiła. A ile kasy straciłam na darmo... :/
OdpowiedzUsuńBox, jak to, blogerki otrzymywały inną zawartość niż cała reszta subskrybentek? Dziwne.
UsuńNie no organique zazdroszcze
OdpowiedzUsuńLaNina, pachnie przepięknie!
UsuńJa jakoś nie lubię płatnych niespodzianek, więc żadnego boxa nigdy nie zamówiłam. I nie żałuję; i tak mam wszystkiego za dużo.
OdpowiedzUsuńA te kilkadziesiąt zł wolę przeznaczyć na to co naprawdę mi się podoba.
Alena, mamy coś wspólnego, ja też mam wszystkiego za dużo :PPP Ale walczę z tym!
UsuńA ja zamiast balsamu dostałam nieszczęsną glinkę =(
OdpowiedzUsuńAgnusbe, wiesz, ja lubię glinki, ale powiem ci, że cieszę się, że jednak trafił mi się balsam, wydaje mi się atrakcyjniejszy.
UsuńZamówiłam pierwszy raz...
OdpowiedzUsuńCieszyłam się, gdy dostałam, ale...
No właśnie! Glinka rozwalona, wszystko w niej.
(Proszę, zerknij w wolnej chwili i sama zobacz. Jeśli oczywiście masz ochotę)
Reklamacja została pozytywnie rozpatrzona, potraktowali mnie poważnie. A szmineczkę mam świeżutką:)
Nie rozumiem jednak dlaczego dali kolorówkę do pudełka zatytułowanego Home Spa? Jak to wytłumaczyć?
Pozdrawiam, spokojnej nocki życzę:)
Kayah, dobrze, że reklamowałaś, to po prostu skandal, jak wiele dziewczyn skarży się w tym miesiącu na fatalny stan przesyłki :(
UsuńJa zrezygnowałam po wrześniowym, które swoją drogą miałam za punkty (całe szczęście). Absolutnie nie żałuję, chociaż masełko z Organique się do mnie uśmiecha ;) Te 50 zł przeznaczyłam na kosmetyki z chciej listy i to jest chyba najlepsze rozwiązanie. Kupię pudełko tylko wtedy kiedy faktycznie jego zawartość powali na kolana i będzie mi się to kalkulowało.
OdpowiedzUsuńFiolka, w tej sytuacji to chyba najlepsza strategia.
UsuńMnie te wszystkie pudełka jakoś nie nęcą. Zwłaszcza że każdy z tych boxów prędzej czy później robi jakiś numer, po którym wybucha małe piekiełko. Szkoda nerwów.
OdpowiedzUsuńKatalina, też właśnie zauważyłam, że mocno ten biznes w Polsce kuleje :(
UsuńJa też uciekam. Dostałam inny zestaw niż Ty (i Twój podoba mi się o wiele bardziej), ogólnie nic ciekawego...Szkoda kasy jednak.
OdpowiedzUsuńMojito, pewne glinka? ...
UsuńAno glinka.
UsuńI wszystko w niej upaprane na dodatek :P
Ktoś tu się już skarżył, że glinkę miał wysypaną ...
UsuńOstatnio na blogu pisałam o maseczce biosiarczkowej Balneokosmetyki - bardzo ją lubie :) Ciekawa jestem żelu.
OdpowiedzUsuńKamila, powiem ci szczerze, że ja tej marki kompletnie nie znam. Skąd miałaś maseczkę, gdzie to się w ogóle kupuje?
UsuńKiedy prezentowałaś zawartość kolejnych pudełek to były krótkie momenty, że trochę zazdrościłam subskrybentkom, ale patrząc na sprawę całościowo podtrzymuję swoje pierwotne zdanie - cieszę się, że nie zdecydowałam się na abonament. Kot w worku to nie dla mnie. Za to 50 zł wolę kupić jeden naprawdę chciany, porządny kosmetyk niż pięć (czasem wątpliwej jakości) niewiadomych. Po porażce KissBoxa myślałam, że GlossyBox pokaże klasę (zwłaszcza, że miał szansę nauczyć się na cudzych błędach) no ale cóż...
OdpowiedzUsuńVioll, no niczego się nie nauczyli! A zapowiadało się tak pięknie :/
UsuńCzyli jednak dobrze, ze się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńKrzykla, ja z subskrybcji nie jestem niezadowolona, do pewnego momentu podobała mi się ta zabawa :)
Usuńto maselko organique moim zdaniem jest najlepszym aspektem tego boxa :)
OdpowiedzUsuńMarie, też tak myślę :)
UsuńJa już jakiś czas temu musiałam zrezygnować.. Przysłali mi jakiś dziwny płyn do demakijażu, na który okazało się, że jestem uczulona! No wiem że to akurat ich winą nei było ale uraz pozostał...
OdpowiedzUsuńRegeneratka, nie dziwię się, choć masz rację, nie mogli tego przewidzieć.
UsuńJa kilka razy myślałam, żeby spróbować, ale... nie, nie zdecydowałam się.
OdpowiedzUsuńKiedy czytałam o GB myślałam, że będą mieli na prawdę selektywne marki. A tu trochę lipa...
Anna, ja też spodziewałam się jednak czegoś bardziej luksusowego.
UsuńZawartość przyjemna: markę Organique lubię - mają przecudowne maski do włosów- działające i pachnące;)
OdpowiedzUsuńCo do samego GB ja tez już nie mam subskrypcji, ale to, jak u Ciebie, wynik próby zaoszczędzenia;), a nie niezadowolenie z pudełek. Trochę brakuje mi kolorówki fajnej w tych pudłach i wolałabym więcej do twarzy produktów, a nie do ciała, ale nie jest źle.
Lidia, ja naprawdę dość długo byłam z subskrybcji zadowolona i nie miałam dużych zastrzeżeń. Dopiero ostatnio coś się popsuli.
UsuńMi nie podpasował wrześniowy GB, ale na szczęście porozdawałam kosmetyki. Ten mi się podobał, a kredka jaką dostałam była w dobry stanie. :)
OdpowiedzUsuńAnasie, niektóre dziewczyny nie miały tyle szczęścia, niestety :(
Usuń