Uporczywy ból głowy, świadczący o przewalającym się froncie atmosferycznym, uświadomił mi, że złota polska jesień bezpowrotnie mija, a wraz z nią ostatnie tego roku słoneczne dni. Pomyślałam, że to doskonały moment, żeby opisać produkt, który towarzyszył mi od wiosny, bezpiecznie przeprowadzając przez upalne lato i całkiem ciepłą jesień. Filtr The Face Shop Natural Sun SPF 45 PA +++ :)))
Łagodny filtr z naturalnymi ekstraktami roślinnymi, między innymi z rabarbaru i orzechów arganowych. Filtr wykonany został przy pomocy przełomowej technologii, rozprasza światło łącząc najlepsze cechy - doskonałą ochronę przed słońcem i lekką formułę. Filtr zapewnia 24 - godzinną ochronę przed słońcem, jest wodoodporny i może służyć jako baza pod makijaż, dwukrotnie przedłużając jego trwałość.
To pierwszy filtr w moim życiu. Wcześniej jakoś nie widziałam potrzeby filtrowania, pilnując jedynie, żeby moje podstawowe kosmetyki dawały mi chociaż minimalną ochronę przed słońcem. Niby zdawałam sobie sprawę z podwyższonego ryzyka fotostarzenia, ale obawiałam się zapychania cery, bielenia i nietrwałości makijażu. Przełamałam się dopiero w ciąży, kiedy hormonalna burza zafundowała mi tendencję do przebarwień. Nie było na co czekać, trzeba było przeciwdziałać. I tym sposobem, po lekturze ogromnej ilości rozmaitych recenzji, zdecydowałam się na zakup The Face Shop Natural Sun, który w tamtym okresie bił rekordy popularności.
Świetny, świetny wybór! Nie widzę wad w tym produkcie. No, może poza dostępnością, bo kupić go można jedynie w sieci. Ale dla chcącego nic trudnego. Polecam Wam ebay, tam w razie czego znajdziecie go w najkorzystniejszej cenie (już od około 40 złotych za tubkę, przesyłka najczęściej gratis).
Stosowałam go z gorliwością neofity, dzień w dzień, z wyjątkiem dwóch pobytów w szpitalu. Oczywiście trudno ocenić jego wpływ na postępowanie procesu fotostarzenia, ale moje nieszczęsne przebarwienia, za które odpowiedzialne są promienie UVA, nie pogłębiły się (niedługo post na ten temat! poddałam się profesjonalnemu badaniu, szykuję relację!). Jeśli chodzi o promienie UVB, czyli te, które odpowiadają za opaleniznę, to krem ochronił mnie przed nimi w 100 %. Odcień cery nie zmienił się od wiosny aż do teraz, cały czas używałam tych samych podkładów, bez konieczności sięgania po ciemniejsze. A dodać trzeba, że każdego dnia spacerując z dzieckiem spędzam na zewnątrz od dwóch do czterech godzin.
Wszystko to bardzo mi się podoba, ale najbardziej, najbardziej, najbardziej to, że wbrew wcześniejszym obawom ten filtr tak doskonale spisuje się pod makijażem, nie obciążając skóry, ani jej nie bieląc, a wręcz przeciwnie, dzięki cielistemu kolorowi raczej wyrównując jej koloryt, tym samym sprawiając, że sięganie po niego każdego ranka jest czystą przyjemnością. Tak dużą, że właśnie zamówiłam kolejną tubkę! Także mój flirt z filtrem zapowiada się na dłuższy związek ;)))
Jak tam, filtrujecie się, czy raczej unikacie tego, jak ja kiedyś? Jakie są Wasze doświadczenia z filtrami? Macie swoich ulubieńców w tej kategorii? Podawajcie swoje typy!
Przeuwielbiam go - ale kończy mi się (smuteczek). I ma super zapach, nie wiem czemu, ale kojarzy mi się tak...apetycznie, orzechowo :)
OdpowiedzUsuńSylvii, mój też na wykończeniu, dlatego zamówiłam już kolejne opakowanie. Ale uważam, że i tak jest wydajny, jednak służył mi od ładnych paru miesięcy :)
UsuńMam go, zamówiłam go po Twoim pierwszym poście o nim. Jedyna jego wada - smród. Śmierdzi jakby gazem z kuchenki czy jakąś specyficzną spalenizną. Poza tym same plusy! :)
UsuńFiltry stosuję głównie latem, przyznam się bez bicia. Chociaż od ponad dwóch miesięcy stosuję krem BB z Maybelline, i wg producenta ma on filtr 30 :)
OdpowiedzUsuńKraina, ale on chroni chyba tylko przed UVB, czy się mylę?
UsuńWłaśnie sprawdziłam.
UsuńNie jest dokładnie napisane.
Info na tubce: 30 SPF ...
O ochronie przed UVA świadczy symbol PA, z tego, co się orientuję.
UsuńA na zimę można? Bo ja w temacie filtrów jestem zielona bardzo. Chętnie bym sobie zamówiła, bo jestem w takim wieku, że no...fotostarzeję się deczko. Do tej pory bałam się, że będą bieliły i zapychały. Ale z tego co tu czytam, to ten jest bardzo lekki. Idę poszperać w necie, może go znajdę :-)
OdpowiedzUsuńMellody, no pewnie, że można, choć oczywiście zimą nasłonecznienie jest mniejsze. Ja tam w każdym razie z filtra nie rezygnuję :)
UsuńCammie, jak jeszcze podasz zaufanego sprzedawcę na ebay to będę w pełni szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńCzy się filtruję? Tak. Stosuję kwasy (Acnederm na przebarwienia). A wiadomo, przy kwasach filtr musi być.
Wiele lat, podobne jak Ty obawiałam się, że filtry zapchają mi pory. Po tym jak się w końcu przemogłam przeszłam nawet swoiste filtromaniactwo. Wiesz, cały ten rytuał z odmierzaniem strzykawką odpowiedniej ilości.:D Dzisiaj już mi to minęło i podchodzę do tego ze zdrowym rozsądkiem. Ideału filtrowego jeszcze nie znalazłam.
Idalia, kupuję od tego sprzedawcy:
Usuńhttp://www.ebay.com/sch/Health-Beauty-/26395/i.html?_ipg=&_sac=1&_from=&_nkw=&_armrs=1&_ssn=2010bigbang
Ja też raczej zdroworozsądkowo do tego podchodzę, na pewno ilości po aptekarsku nie odmierzam :DDD
Dzięki za link.:)
UsuńDo usług!
Usuńja filtrów nigdy nie używałam.. poza tymi oczywistymi w kremach czy podkładach.. ale to się nie liczy chyba ;) słońca u mnie jak na lekarstwo, więc filtry wydają się być zbędne.. choć wiem oczywiście, że promienie docierają do nas też w dni niesłoneczne.. ale ja żadnych niepokojących zmian na swojej skórze ni zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńMarti, ja jednak zostanę przy filtrze nawet zimą, problem z przebarwieniami niestety nadal jest, nie chcę, żeby się pogłębił, zwłaszcza że dopóki karmię piersią, za bardzo nie mam pola manewru, żeby z nimi zawalczyć :/
UsuńW tym roku miałam pierwsze podejście do filtra, ale niestety produkt, który wybrałam bardzo mnie podrażnił :(. Ten mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńZoila, a co wybrałaś?
UsuńTo: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=19821
UsuńA wiesz, że też go rozważałam?
Usuńja też kiedyś unikałam, ale moje nastawienie się zmieniło, kiedy poddałam się kuracji z kwasami. Wtedy musiałam sięgnąć po filtry. I tak zostało. Latem używałam Pharmaceris spf50, z którego byłam bardzo zadowolona. Teraz wystarcza mi spf30, a taki mam w swoim ulubionym kremie BB, którego używam na co dzień.
OdpowiedzUsuńOlivka, ja filtr nakładam odruchowo, i tak z samego rana nigdy nie wiem, na jaki podkład się zdecyduję :DDD
UsuńMnie to filtromaniactwo nie przekonąło, smaruje się tylko wtedy, kiedy planuję opalanie i i tak szczerze nienawidzę tych wszystkich balsamów z filtrem, większość jest tłusta i mnie zapycha :/
OdpowiedzUsuńNena, byłabyś zaskoczona formułą Natural Sun, jest nietłusta :)
UsuńFaktycznie byłabym zaskoczona :) Ale nie umiem się przekonać, lubię siebie w wersji opalonej ;)
UsuńDla mnie to nawet nie jest kwestia upodobań (choć lubię być blada), tylko troska o zdrowie skóry.
UsuńPewnie skóra się kiedyś zmarszczkami niestety odwdzięczy ale nic na to nie poradzę, że mój dobry humor w wakacje jest w dużej mierze uzależniony od opalenizny, ładniej wtedy wyglądam i lepiej się czuję :)
UsuńLatem używam filtrów ale nie aż takich wysokich ;) A na co dzień - zawsze w podkładzie albo BB jakiś filtr jest więc na drogę dom-auto-uczenia-auto-dom wystarczy i to aż nadto ;)
A samoopalaczy nie rozważałaś? Do niczego cię nie namawiam, z czystej ciekawości pytam :)
UsuńRaz na ruski rok zimą użyję przed jakimś balem albo czymś ale ich nie lubię ;)
UsuńWolę latem naturalną opaleniznę, na solarium w życiu nie byłam :)
Heh, ja też nie :DDD I nie wybieram się :)))
UsuńJa też nie :) Nie byłam i nie mam ochoty próbować :P
UsuńI tego się trzymajmy :)
Usuńteraz używam bb kremu z Maybelline, ale na wakacje stawiam na coś mocniejszego i póki co poszukuję ideału, bo filtrów używam stosunkowo od niedawna ale za to regularnie :))
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Madzia, regularność to podstawa! :)))
UsuńNie dalej, jak wczoraj zainteresowałam się tym filtrem, a dziś... czytam o nim u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńTo jest znak! :)
A swoja drogą, nakładasz go po kremie na dzień, czy samego?
Karanloth, próbowałam na początku bez kremu, ale jednak moja cera wymaga czegoś pod spód :)
UsuńTak też myślałam, u mnie będzie pewnie podobnie. No nic, nie ma siły - filtr zostaje oficjalnie wpisany na listę zakupów! :)
UsuńPozdrowienia dla Ciebie i Twojego Maluszka. :)
Dziękujemy! :*
UsuńKusisz cammie, oj kusisz :) Ja szukam czegoś lżejszego (w sensie konsystencji) od tego co mam teraz na stanie i chyba go w przypływie gotówki zamówię :)
OdpowiedzUsuńAsia, myślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńDig, ten ma konsystencję kremowego podkładu :) Aplikuje się go bajecznie prosto :)
OdpowiedzUsuńcammie, dzięki za recenzję. Właśnie kupiłam na eBay swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńNiecierpku, nie mów, że pod wpływem mojej recenzji! Mam nadzieję, że mi nie nakopiesz, jak ci się nie spodoba :DDD E tam, spodoba ci się!
UsuńPrzeczytałam, kliknęłam na eBay, wybrałam aukcję i zapłaciłam :) Wszystko pod wpływem Twojej recenzji :> A teraz czekam na przesyłkę z Korei i już przebieram nogami, bo wyobraziłam sobie ten filtr solo plus meteoryty. Jak myślisz, przy niezłym stanie skóry wchodzi w grę odstawienie podkładu na rzecz takiego duetu?
UsuńTak, zdrowa cera nie będzie potrzebowała podkładu :) Jeśli taką masz, a dodatkowo raczej suchą niż tłustą, to duet z meteorytami będzie super. Przy zdrowej cerze, ale z tendencją do przetłuszczania, pod meteoryty położyłabym jeszcze odrobinę matującego pudru albo jakiś leciutki podkład mineralny.
UsuńMam cerę wybitnie suchą, dlatego mam nadzieję, że krem pomoże mi w walce z przesuszeniem a dodatkowo delikatnie wyrówna koloryt :) Nic to, czekam z niecierpliwością, na pewno zdam relację jak się sprawuje mój nowy nabytek. Raz jeszcze dziękuję za świetną recenzję!
UsuńKoniecznie się odezwij. Ciekawa jestem, jak się u ciebie sprawdzi :)
UsuńJa się filtruje odkąd przeczytałam że siedzenie po 8 godz w pomieszczeniu gdzie palą się jarzeniowki również szkodzi cerze i ja postarza. Obecnie stosuje Iwostin 50 i jestem całkiem zadowolona.
OdpowiedzUsuńKasiek, serio, jarzeniowe światło też jest groźne? Nie wiedziałam. Jeśli to prawda, to tym bardziej zostaję przy filtrach, bo w pracy mam właśnie takie oświetlenie. Teraz co prawda jestem jeszcze z małą w domu, no ale powrót do robo jest nieunikniony.
UsuńSerio i to nie jakaś błahostka.
UsuńPolecam ten post http://www.blondhaircare.com/2012/01/wpyw-jarzeniowek-na-skore-wosy-i-oczy.html
Dziękuję ci za tego linka, z ciekawością poczytam :*
UsuńNie ma za co.:-* Cieszę się że jakoś pomogłam:-)
Usuń:*
UsuńKiedyś byłam filtrową maniaczką. Z czasem mi przeszło... Mam tłustą cerę i wszystkie filtry świecą się na mnie niesamowicie :/
OdpowiedzUsuńBella, ja też mam tłustą cerę, a jednak Natural Sun daje radę :)))
UsuńNigdy nie byłam wielką franka filtrów z tych samych powodów co ty. Najbardziej bałam sie zapychania. Nigdy chyba też nie znalazłam odpowiedniego kremu. Bede musiała mu sie bliżej przyjrzeć przed wiosna;)
OdpowiedzUsuńTheBeauty, zachęcam, wart jest uwagi :)
UsuńPlanuję wypróbować go latem przyszłego roku, bo obecnie mam jeszcze resztki filtrów z Biodermy.
OdpowiedzUsuńMilky, i jak oceniasz te z biodermy? Warte grzechu?
Usuńzerkam na niego juz od dluzszego czasu. przekonalas mnie w 100% ze musze go nabyc :)
OdpowiedzUsuńMarie, mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Ja w każdym razie cieszę się, że się przełamałam, bo mam poczucie, że robię coś dobrego dla skóry nie tylko na teraz, ale też na przyszłość.
UsuńFiltruje , filtruje jednak z racji , ze moja skóra sie na stare lata znarowiła musze siegac po filtry , które chronią ,ale są celowane dla skóry z problemami .
OdpowiedzUsuńTaki filtr 30 i też 50 posiada firma Uriage i ja go stosuje i dla mnie ok :)
Mami, Uriage? Nie słyszałam o tych filtrach. Muszę się rozejrzeć. Woda termalna tej marki bardzo mi pasuje, kiedyś namówiłyście mnie na zakup.
UsuńJa też do niedawna się nie filtrowałam, jednak kuracja Izotekiem tego wymaga, więc musiałam się przełamać. Stosowałam różne cuda, ale najbardziej lubię Lirene mineralny spf 50 do twarzy, w takiej zielonej tubie. Świetnie się wchłania i trzyma mat na buzi.
OdpowiedzUsuńKmb, może kiedyś spróbuję. Próbowałam nawet coś wybrać na powakacyjnych wyprzedażach, ale oczopląsu dostałam i w końcu zrezygnowałam.
UsuńDziała trochę jak BB krem :) Jest na mojej liście już od dawna. Italiana mnie przekonała o jego skuteczności :) Sama filtry stosuję od roku(?) i to była dobra decyzja, a też musiałam się przełamać. Wprawdzie pół rodziny się ze mnie śmiało, że jestem blada itd. a zawsze korzystałam ze słońca ile się dało. No ale moja skóra jest mi za to wdzięczna - jak ktoś się zdziwił, że jestem starsza od mojego brata to już dla mnie ogromny plus :) Kilkukrotnie usłyszałam nawet, że na pewno nie mam więcej niż 20 lat. Szok. Jednak coś w tym jest, że opalona skóra wygląda starzej i uwidacznia zmarszczki.
OdpowiedzUsuńFiolka, też miałam niedawno podobną sytuację i było mi bardzo miło, bo mój brat jest ode mnie młodszy prawie o pięć lat :)))
UsuńVanessa, nice to see you here :)
OdpowiedzUsuńFiltry, prócz tych w kremach, są mi obce, pewnie niedobrze ale jakoś nie widzę, żeby moja cera strasznie się starzała. Przebarwienia w normie, jak mawiają lekarze "stosownie do wieku" ;)
OdpowiedzUsuńJuz od roku sie zbieram do jego kupna. Moze wreszcie dzisiaj zamowie? ;)
OdpowiedzUsuńAgga, nie, żebym cię namawiała, ale jak nie dzisiaj, to kiedy? Po co czekać kolejny rok? :DDD
Usuń