Pamiętacie oliwkę HiPP, którą włączyłam do projektu denko? Ostatnie jej krople wtarłam w ciało wczoraj, dziś zatem mogę pochwalić się kolejnym sukcesem i odhaczyć tę pozycję na liście :) Łącznie w projekcie znalazło się 9 produktów, z których aż 4 to już tylko wspomnienie :) Jestem zdeterminowana, doprowadzę sprawę do końca, zobaczycie :)))
Słów kilka o oliwce HiPP (www.hipp.pl KLIK). Tak jak już kiedyś pisałam, lubię ją, ale przez dłuższy czas stała bezużytecznie, bo nie mogłam się przemóc do jej stosowania w gorące letnie dni. Teraz z przyjemnością do niej wróciłam.
(Obrazek: www.hipp.pl)
Za co ją cenię? Przede wszystkim za niezwykle przyjazny skórze, wyjątkowo krótki skład:
- helianthus annuus seed oil,
- prunus amygdalus dulcis oil,
- parfum.
Tylko trzy składniki! Prosta, nieobciążająca formuła, której sednem jest olejek migdałowy, o którego zaletach już trochę na blogu pisałam i nie będę się teraz powtarzać.
Oliwka świetnie natłuszcza, utrzymując skórę przez długie godziny w świetnej kondycji, odżywioną, miękką, gładką i elastyczną. Stosuję ją na mokre ciało, zaraz po prysznicu. Wmasowuję ją dokładnie, a potem po prostu delikatnie wycieram się ręcznikiem.
Generalnie jest to produkt dla małych dzieci i w sklepach trzeba go szukać na półkach z kosmetykami dla niemowląt. Buteleczka kosztuje około 10 - 12 złotych. Warto pochwalić też opakowanie, wyprofilowane w taki sposób, że łatwo utrzymać je nawet w natłuszczonej dłoni. Kolejnym atutem jest wygodny dozownik, tzw. "niekapek", dzięki któremu można wydobyć potrzebną ilość oliwki bez ryzyka, że ją gdzieś porozlewamy brudząc wszystko wokół.
Wiem, że oliwki nie każdemu pasują, wydając się zbyt tłuste i ciężkie, ale HiPP naprawdę jest wyjątkowy na tle innych produktów tego typu. Dla mnie to świetna alternatywa dla niekoniecznie skutecznych balsamów. HiPP nigdy mnie nie zawiódł i często do tej oliwki wracam. Można się zastanawiać, czy to nie przesada, żeby dorosła kobieta sięgała po specyfiki dla niemowląt, ale mam to w nosie :) Już taka ze mnie dzidzia piernik ;)))
środa, 6 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ostatnio się przekonałam do przeróżnych oliwek - aktualnie stosuję Pat&Rub z drobinkami z serii letniej. Termin zbliża się ku końcowi, więc wypadałoby ją zużyć ;)
OdpowiedzUsuńHippa miałam kiedyś próbki i jak zużyję moje ogromne zapasy to się na niego skuszę - zawsze w Rossmannie żałuję, że tyle tego mam ;)
Estello, będziesz zadowolona, nie znam lepszej oliwki :)
OdpowiedzUsuńo ja uwielbiam oliwki :) wlewam do wanny albo nakladam na mokrą skórę i dopiero wtedy wycieram się ręcznikiem :)
OdpowiedzUsuńAnu, żeby jeszcze po takiej kąpieli nie trzeba było szorować wanny ... :)))
OdpowiedzUsuńNie ma problemu z praniem ręczników? Wszystko schodzi?
OdpowiedzUsuńCzy ona pachnie jakoś szczególnie?
OdpowiedzUsuńEstello, nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale to zależy od ręcznika. Mam jeden, na którym zostały ślady, z pozostałych spiera się bez problemu.
OdpowiedzUsuńBarwy.wojenne, zapach jest bardzo delikatny, lekko migdałowy, trochę oleisty. Przyjemny. To oliwka dla niiemowląt, a wręcz noworodków, bo można ją stosować od pierwszego dnia życia dziecka, więc nie ma w składzie żadnych sztucznych substancji zapachowych.
To juz wiem co kupie na zimę ;) Rozglądałam się za jakąś oliwką, żeby dolewać do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńA prosty skład kosmetyku podobno najlepszy ;)
Buziaki :*
proszę, to kwiatek Sunshine Award, dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://pialjaka.blogspot.com/
Iwetto, HiPP to dobry wybór :)))
OdpowiedzUsuńPialjaka, dziękuję!
Zastosuję ! Kochana, dorosłej kobiecie to wolno wszystko ;)
OdpowiedzUsuń:*
Też wychodzę z tego założenia :)))
OdpowiedzUsuńO rany! Jak dawno niej pisałaś!
OdpowiedzUsuńZ Juniorkiem też ją lubimy!
Ania, a ja Zuzi wcale nie oliwkuję, zupełnie jej to nie służy. Tylko emolienty!
Usuń