Dzisiaj propozycja na pewno nie dla wrażliwców. I nie mam na myśli Waszej konstrukcji psychicznej, tylko specyfikę cery ;))) Gadżet, o którym zaraz napiszę, osobom o skórze wrażliwej może zrobić kuku, ale wszystkim pozostałym zapewne przyniesie wiele pożytku. Sprawdziłam na sobie! No ale ja jestem gruboskórna ;)))
Szczoteczka do twarzy For Your Beauty
Szczoteczka For Your Beauty dostępna jest w Rossmannie i kosztuje 10 zł. Za tę niewygórowaną cenę dostajecie coś, co być może nieco komplikuje Waszą codzienną toaletę, ale za to zwielokrotnia jej skuteczność.
Jak jej używać? Po prostu w duecie z ulubionym kosmetykiem do mycia twarzy. Mydło, żel, piankę, czy co tam macie, aplikujecie jak zwykle, a szczoteczką masujecie skórę. Takie oczyszczanie jest niezwykle dogłębne i dokładne. Skóra po zabiegu jest nie tylko czysta, ale także wygładzona i zrelaksowana, lepiej przygotowana do przyjęcia kosmetyku pielęgnacyjnego - kremu, emulsji, czy serum.
Szczoteczkę można wykorzystywać nie tylko do codziennego oczyszczania skóry, ale także do zabiegów pielęgnacyjnych wykonywanych sporadycznie. Świetnie sprawdza się na przykład do zmywania opornie schodzących maseczek.
Włosie tej konkretnej szczoteczki jest elastyczne i dość miękkie, ale mimo wszystko masaż może podrażnić, zwłaszcza jeśli włożymy w niego więcej siły. Dlatego z góry ostrzegałam osoby o cerze wrażliwej. "Wrażliwcom" polecam raczej specjalne gąbeczki, które oczyszczają w łagodniejszy sposób, ale których faktura też pozwala na masaż, choć delikatniejszy (taką gąbeczkę miał kiedyś w ofercie na przykład Inglot, ale nie wiem, czy nadal jest dostępna).
Jak widzicie na zdjęciu, szczoteczka For Your Beauty zabezpieczona jest plastikową osłonką, dzięki której łatwe staje się jej przechowywanie. Bez problemu można też zabrać ją w podróż.
Oczywiście można się bez takiego gadżetu obyć, ale ja lubię go mieć. Wcześniej używałam bardzo podobnej, ale ponad dwa razy droższej szczoteczki firmy KillyS. Ta z Rossmanna nie odbiega jakością, choć przyznaję, że jest trochę gorzej wyprofilowana i plastik, z którego jest wykonana, jest bardziej toporny. Ale liczy się włosie, a to jest porównywalne. Jest miękkie, łatwo wysycha, nie wypada. Dlatego nie żałuję tych 10 złotych, które na nią wydałam :)))
A Wy? Jesteście gotowi zaryzykować dychę? ;)))
sobota, 23 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Musze zaopatrzyć się w taki gadżet.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://urodabylaibedziezawszekrolowa.blogspot.com/
A wiesz, że nawet ostatnio myślałam, że fajnie by było nabyć coś takiego :) Taka szczoteczka sama w sobie robi za peeling ;)
OdpowiedzUsuńMartuska, będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKatalino, żebyś wiedziała! Dlatego pisałam o wygładzeniu :)
Ja ostatnio zakupiłam żel l`oreal specjalnie dla silikonowej szczoteczki i muszę powiedzieć, że jest naprawdę świetna:) Delikatna, dobrze zmywa, żel też jest niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńja nie mogę zaryzykować dychy bo pewnie bym sobie tym zdarła skórę ( jestem suchowrażliwcem ;( ).
OdpowiedzUsuńAle sam gadżet dla osób z cerą nie wrażliwą sprawdza się świetnie-moja siostra używa przy tłustej cerze i jej służy :)
już słyszałam tyle pochlebnych opinii, że oświadczam iż jestem gotowa :) ! Moje zaskórniki, strzeżcie się ;)
OdpowiedzUsuńMizz, mam nadzieję, że zrobisz recenzję :)
OdpowiedzUsuńJa jestem raczej wrażliwcem ale mam tą szczotkę już z rok czasu :) Kupiłam ją jak ją BlackCougar polecała na YT i jestem z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie używam jej codziennie z racji wrażliwej cery, ale tak raz w tygoniu wymęczę tym cudem moją twarz, potem grubo nałożę kremu i rano mam gładziutkę buzię i żadnych zaskórników :)
Więc warto zaryzykować dychę :)
PannoJoanno, tak jak pisałam, nie każdemu służy takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńEveleo, warto spróbować :)
KiziaMizia, o widzisz. To też jakieś rozwiązanie, po prostu nie używać jej codziennie :)
Ja mam prawie taką samą - tylko przezroczystą, bez napisu i nie za 10zł tylko chyba za 8 czy 9 ;)
OdpowiedzUsuńMi się podoba ;)
Agusławo, z tego, co widziałam, rossmann ma w ofercie dwie wersje, różową, jak moja, i przezroczystą właśnie.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna,mialam podobna z body shop-u i bylam z niej bardzo zadowolona dopoki mi sie ta plastikowa oslonka "nie zassala" , probowalam ja zdjac nozem i totalnie ja sknocilam (czyt.pomalalam)
OdpowiedzUsuńja tez jestem posiadaczka takiej szczoteczki i jestem zadowolona z czyszczenia i ze buzka jest taka milusia,ja myje tylko nia brode,nosek i czolo bo policzki mam wrazliwe,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńtzn.polamalam-rozdziawa :P
OdpowiedzUsuńMarta, :)))
OdpowiedzUsuńAgawcia, też lubię to uczucie :)
Tez mam ta szczote i tez rózowa zeby było smieszniej (do łazienki mi pasuje :D).
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest swietna, kapitalnie radzi sobie z zaskórnikami i przyjemnie masuje buzie.
PS. Cammie Ty wiesz ze ja w tu nie potrafie kupic chusteczek dla bobasów w misie??? To skandal no, takie wielkie miasto a misków nie maja :D, chyba je wypróbuje dopiero jak pojawie sie w Polsce... zreszta tak jak wymieniamy powyzej zel do twarzy Loreal z ta szczoteczka silikonowa...
...
Widze ze juz zaczeła mi sie tworzyc lista zakupów :D
Agnieszka, skandal! W razie czego zrobię ci kryzysową paczkę, nie martw się ;)))
OdpowiedzUsuńJa też właśnie pomyślałam, że to taki dodatkowy piling. Niezła rzecz, pewnie kupię sobie coś takiego. Czy będę używać? Nie wiadomo, ale wychodzę z założenia (jeśli chodzi o rzeczy kosmetyczne i okołokoszmetyczne), że lepiej mieć niż nie mieć :)
OdpowiedzUsuńWeronika.
Weronika, w sumie słuszne założenie ;)))
OdpowiedzUsuńA jak się toto ma do szmaty z mikrofibry? Masz pojęcie?
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę, mikrofibry nie używałam.
OdpowiedzUsuńMusze ją sobie kupić, bo moja mechaniczna mi się popsuła :( Kupiłam nową, ale mnie denerwuje-nakładka odpada ;/ Ostatnio wylądowała mi w kociej kuwecie , a później w kiblu (mam nauczkę żeby na przyszłośc opuszczać deskę). Przy najbliższej możliwej okazji ją objadę ;)
OdpowiedzUsuńDlatego koniec ze szczoteczkami na baterie, kupie manualną :P
Iwetka, masz kota i nie opuszczasz deski? Niedobra ;)))
OdpowiedzUsuńA co to za mechaniczna szczoteczka?
Używam od dawna. Innej firmy, ale tego typu. Miałam już różnej miękkości i najbardziej lube te ze środka stawki. Znacząco wydłużają czas miedzy wizytami u kosmetyczki. ;)
OdpowiedzUsuńSabbath, a gdybyś miała polecić najbardziej miękką, to co by to było?
OdpowiedzUsuńNie pamietam. Jakieś no name z Tesco - przezroczysta zupełnie, z okrągłą główką i białym włosiem. Oraz z przezroczystą nakładką - osłonką.
OdpowiedzUsuńJest mięciuteńka, nieomal nie czujesz mycia. Ale włosie wygląda na oko podobnie, jak w Twojej. W tym samym Tesco były tez ładniejsze, kolorowe, z owalną główką i te z kolei darły tak, że nie byłam w stanie nawet sporadycznie użyć.
W takim razie rozejrzę się w tesco przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńMam taką od roku.Od jakiegoś czasu zapominałam jej używać ,dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczkę do mycia twarzy zakupiłam 3 mies.temu. Juz po okresie tygodni regularnego stosowania widać różnicę,a właściwie poprawę stanu skóry.
OdpowiedzUsuńPolecam niedowiarkom.
In-my-dreams, bo to naprawdę działa. Choć ja na jakiś czas musiałam znowu odstawić ze względu na jakieś tam podrażnienia. Mam za to ochotę poeksperymentować z mikrofibrą :)))
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka naprawdę działa i dla mnie to nie jest tylko gadżet! :)
OdpowiedzUsuńCzarodzielnico, od jakiegoś czasu nie mogę się na nią natknąć :(
OdpowiedzUsuńTeż polecam tą szczoteczkę. Kiedyś na rossnet był do pobrania kod uprawniający do zakupu tej szczoteczki o połowę taniej i ja zrobiłam mały zapas ^^.
OdpowiedzUsuńmam tę szczoteczkę w wersji przezroczystej od niedawna i mi również się fajnie sprawuje :)
OdpowiedzUsuńsama juz dawno ja zakupilam swietnie myje buske ja moge ja polecic jest naprawde swietna super masuje twarz i czysci skora jest naprade gladsza po uzyciu
OdpowiedzUsuńSpróbuję i ja :)
OdpowiedzUsuń