Czy tego chcemy, czy nie, to już półmetek lata i najwyższa pora, żebym dała Wam znać, jak sprawdziły się u mnie różne letnie specyfiki. Część z Was na pewno jeszcze odpoczywa, część urlopy i wyjazdy ciągle ma przed sobą, mam więc nadzieję, że z zainteresowaniem przyjmiecie post o serum wyszczuplająco - modelującym Miraculum Ultra Slim, emulsji do opalania Miraculum Mirasol oraz plastrach i kremach do depilacji Tanita.
Z Ultra Slim wiązałam spore nadzieje, bo jak wiecie, walczę o powrót do formy po ciąży. I właśnie dlatego, choć preparat wydaje mi się świetny, nie za bardzo wiem, jak zabrać się do tej recenzji. Dlaczego? Bo choć serum wyraźnie działa, to pojęcia nie mam, na ile utrata centymetrów w obwodach bioder i ud to jego zasługa, a na ile to po prostu fizjologia i naturalny spadek wagi spowodowany przebiegiem połogu i karmieniem piersią. Niezbite fakty są jednak takie, że w stosunku do pierwszego pomiaru, jakiego dokonałam mniej więcej miesiąc po porodzie, na dzień dzisiejszy, po kolejnym miesiącu, w udach w najszerszym miejscu straciłam po trzy centymetry, a w biodrach pięć! Uprzedzając Wasze gratulacje dodam tylko, że i tak mam jeszcze tych centymetrów w nadmiarze ;)))

Serum pobudza spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej oraz zapobiega jej gromadzeniu, aktywizując przemianę materii oraz ułatwiając eliminację toksyn. Zawiera modelujące skórę składniki, które błyskawicznie rzeźbią sylwetkę, spłaszczając kontur brzucha oraz zmniejszając obwód bioder i ud. Regularnie stosowany przywraca skórze spójność i elastyczność chroniąc przed rozluźnieniem, które może być wywołane utratą zbędnych kilogramów. Preparat pomaga w modelowaniu sylwetki, ujędrnia oraz uelastycznia skórę. Lekka, nietłusta konsystencja gwarantuje szybkie wchłanianie i wysoki komfort użycia.
POTWIERDZONA SKUTECZNOŚĆ DZIAŁANIA*:
Zmniejszenie obwodu talii, bioder i ud do 8 cm – 95 %
Poprawa jędrności i elastyczności skóry – 90 %
Wzrost nawilżenia – 89 %
Wyczuwalne wyszczuplenie i wymodelowanie sylwetki – 95 %
*badanie poziomu satysfakcji , przeprowadzone w grupie klientek przez 4 tyg.
Pojemność: 200 ml.
Z czystym sercem mogę to serum polecić, bo czuję, że działa. Momentalnie napina skórę, odczuwalnie i na długo ją wygładza. Przestrzegam tylko przed aplikacją tuż po gorącej kąpieli. Raz tak zrobiłam i skóra płonęła żywym ogniem. A to tylko imbir pokazał, co potrafi ;))) Warto dodać, że oprócz ekstraktu z rozgrzewającego i pobudzającego imbiru, substancją czynną serum jest także ekstrakt z ujędrniającej, antycellulitowej guarany oraz redukująca tłuszcz opatentowana substancja Provislim.
Mirasol niestety nie miałam okazji przetestować w jakichś ekstremalnych warunkach, dobrze wiecie, że nigdzie nie wyjeżdżałam, całkowicie oddając się życiu rodzinnemu i mojemu nowo narodzonemu dziecku. Ale w upały i w mieście nie można biegać bez ochrony przeciwsłonecznej, więc emulsja SPF 30 była jak znalazł.
Nowoczesna emulsja do opalania, dzięki zawartości filtrów UVA i UVB, gwarantuje wysoką ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Polecana jest szczególnie do skóry wrażliwej, nieopalonej oraz przed pierwszą ekspozycją na słońce. Dzięki bogatej recepturze, preparat wpływa korzystnie na wygląd i kondycję skóry.Kompleks zabezpieczający DNA komórek skóry oraz witamina E neutralizują działanie wolnych rodników, skutecznie opóźniając proces fotostarzenia się skóry. Masło Shea posiada właściwości intensywnie nawilżające i regenerujące, natomiast olej bawełniany doskonale odżywia, zmiękcza i wygładza naskórek. Emulsja idealnie się rozprowadza i dobrze wchłania.
Pojemność: 150 ml.
Nie będę Wam ściemniać, że każda inna emulsja jest be, a ta jedna jedyna jest cacy, bo tego typu produkty generalnie są podobne. Mają działać. Mirasol działa. Chroni przed słońcem, oparzeniami i podrażnieniami. Świetnie się aplikuje, dobrze wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu, co w mieście momentalnie oznaczałoby warstwę kurzu na ciele. Co więcej, pięknie pachnie! Całkiem fajny produkt, spokojnie można po niego sięgać, wybierając spośród całej masy podobnych specyfików.
Last but not the least, depilacja. W okresie wakacyjnym gładkie ciało to po prostu przymus. Wspominałam Wam, że i do plastrów, i do kremów mam mieszane uczucia, bo zwykle okazywały się nieskuteczne, nie radząc sobie z moim ciemnym, mocnym owłosieniem. Ale muszę oddać sprawiedliwość i przyznać, że plastry Tanita (testowałam wersję z miodem) nawet dają radę.
Plastry z miodowym woskiem doskonale przylegają do ciała, dzięki czemu usuwają zbędne owłosienie szybko i dokładnie. Systematycznie stosowane osłabiają włosy i spowalniają ich odrost. Zawartość składników aktywnych, dodatkowo pielęgnuje skórę podrażnioną zabiegiem. Miód wygładza i odżywia naskórek oraz łagodzi podrażnienia. Wykazuje też wyjątkowe działanie odkażające i oczyszczające. Dzięki cudownym właściwościom miodu, plastry idealnie odpowiadają potrzebom skóry wrażliwej. W zestawie znajduje się również oliwka.
Opakowanie zawiera: 12 pojedynczych plastrów, oliwkę po depilacji 10 ml.
Depilowałam za ich pomocą łydki. Żeby nie było, nie usunęłam włosków w 100%, udało się to może tak na 80%. Ale skóra i tak zyskała na gładkości. Cóż, zaznaczyć jednak trzeba, że zabieg był czasochłonny i trochę bolesny. Pojawiły się podrażnienia, które co prawda ukoiły się nieco po zastosowaniu dołączonej do opakowania oliwki, ale i tak jeszcze przez parę godzin na skórze utrzymywały się czerwone kropki. Na koniec dodam, że na obie nogi zużyłam całe opakowanie, wszystkie 12 plastrów. Włoski zaczęły odrastać po mniej więcej tygodniu, co jest całkiem dobrym wynikiem.
W porównaniu z plastrami innych marek, które miałam okazję stosować, Tanita wydaje się skuteczna i przyjemna w stosowaniu. Wosk łatwo rozgrzać w dłoniach, a plastry dobrze się rozdzielają, co wcale nie jest takie oczywiste. Myślę, że gdybym regularnie stosowała tę metodę depilacji, włoski stopniowo odrastałyby słabsze, łatwiej poddając się wyrywaniu, a skóra miałaby szansę zyskać 100% gładkość.
Krem błyskawiczny zastosowałam na uda, krem do miejsc wrażliwych na okolice bikini.
Wyjątkowy produkt opracowany specjalnie do depilacji miejsc wrażliwych, który zawiera wyselekcjonowane składniki aktywne, skutecznie chroniące skórę podczas depilacji. Wyciąg z płatków rumianku działa kojąco i ochronnie, wygładza i uelastycznia skórę. Ekstrakt z aloesu intensywnie nawilża, dodatkowo przyśpieszając regenerację naskórka. Natomiast Alantoina i D-Panthenol mają działanie regenerujące, intensywnie nawilżające oraz łagodzące. Krem działa szybko i skutecznie, pozostawiając skórę jedwabiście gładka, doskonale nawilżona i miękka w dotyku
Pojemność: 100 ml + 25 ml gratis.
Nowoczesny krem do depilacji skutecznie i bezboleśnie usuwa zbędne owłosienie już po 3 minutach od momentu aplikacji, zawiera specjalnie wyselekcjonowane składniki aktywne, które zapobiegają powstawaniu podrażnień.Alantoina ma właściwości nawilżające, łagodzące oraz regenerujące. Mocznik działa nawilżająco oraz zmiękczająco, dodatkowo zapobiega powstawaniu podrażnień. Kolagen i elastyna wygładza i odżywia skórę. Po zastosowaniu kremu skóra jest odpowiednio nawilżona, elastyczna i miękka w dotyku.
Pojemność: 100 ml + 25 ml gratis
Od razu powiem, że w przypadku kremu błyskawicznego obiecywane przez producenta 3 minuty to mit. Po tym czasie nie drgnął z miejsca nawet jeden włosek. Potrzymałam więc krem na skórze kolejnych kilka minut i dopiero wtedy dołączoną do zestawu szpatułką zaczęłam usuwać włoski. Wszystko ładnie schodziło, stopień gładkości oceniłabym na około 95%. Już przy wieczornym prysznicu starły się także pozostałe włoski. Także depilacja kremem okazała się dokładniejsza niż woskiem, ALE. Ta metoda wydaje mi się wyjątkowo niewygodna. Nie jest niczym przyjemnym stać w łazience na golasa ze śmierdzącym kremem na ciele, czekając, aż zacznie działać ... Zaznaczyć jednak trzeba, że włoski zaczęły odrastać dopiero po około czterech dniach :)
Krem do miejsc wrażliwych okazał się słabszy. Zastosowałam się do zaleceń producenta, ale nie udało mi się wydepilować zgodnie z oczekiwaniami. Z wiadomych względów wolałam nie ryzykować i nie trzymać go na skórze dłużej.
Podsumowując, jeśli zapach Wam nie przeszkadza, sięgnijcie po krem błyskawiczny, przetrzymany nieco na skórze jest naprawdę skuteczny. Jeśli jesteście wrażliwsze, postawcie na plastry, nastawiając się jednak na systematyczne ich stosowanie, wydaje mi się, że tylko wtedy można wykorzystać ich potencjał.
Matko jedyna, ale mi wyszedł tasiemiec! Jest tu jeszcze ktoś, czy wszystkie wymiękłyście? :DDD