W ramach kontynuacji wczorajszego tematu, dziś przybliżę Wam kolejny produkt do pielęgnacji włosów.
Kosmetyki Schwartzkopf Gliss Kur zwykle służyły moim włosom (zwłaszcza dwufazy w spreju), ucieszyłam się więc z możliwości poznania dzięki Magazynowi Drogeria odżywki Oil Nutritive, mającej poprawiać kondycję włosów długich skłonnych do rozdwajania.
ODŻYWKA OIL NUTRITIVE ułatwia rozczesywanie dłuższych, skłonnych do rozdwajania się włosów oraz efektywnie redukuje łamliwość końcówek aż do 90%.
Wyjątkowa formuła, zapobiegająca rozdwajaniu się końcówek włosów, zawiera 7 regenerujących olejków odżywczych. Chroni włosy po same końce i zapewnia im zdrowy połysk. Formuła z kompleksem płynnej keratyny precyzyjnie regeneruje uszkodzenia włosów oraz wypełnia pęknięcia na ich powierzchni.
Skład Oil Nutritive zrobił na mnie wrażenie, w formule odżywki znajduje się bowiem aż siedem różnych olejków - olej arganowy, olej z orzeszków makadamia, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek moreli, olej marula i olej z nasion sezamowych. Nic dziwnego, że spodziewałam się spektakularnych efektów, które mnie od tej odżywki uzależnią. Tymczasem butelka (wcale nie za pojemna, zaledwie 200 ml) od kilku dobrych miesięcy "jakoś" nie może się opróżnić ;)))
Zgodnie z obietnicami producenta, właściwości Oil Nutritive powinny być mocno odżywcze i regenerujące. Na pewno coś w tym jest, bo włosy po jej zastosowaniu są wygładzone, sprawiając wrażenie zdrowych i mocnych. Początkowo bardzo mi się to podobało, ale zauważyłam, że efekt ten jest powierzchowny i niestety nietrwały. To znaczy na pewno nie traktujcie tej odżywki jako kuracji, która w cudowny sposób scali rozdwojone końce Waszych włosów, raczej nastawcie się na wizualną poprawę ich wyglądu. Dla mnie to jednak za mało, tym bardziej, że zauważyłam, jak bardzo Oil Nutritive obciąża fryzurę. Ciągle miałam wrażenie, że moje włosy są nienaturalnie ciężkie, a co gorsza - jakby niedomyte. Wiem, że to pewnie przez bogaty, odżywczy skład, ale okazało się to dla mnie na tyle irytujące, żeby sięgać po tę odżywkę niechętnie.
Do niczego więcej w sumie nie można się przyczepić. Konsystencja odżywki jest całkiem przyjemna, gęsta i zwarta, nie ściekająca z włosów, co zdecydowanie ułatwia jej aplikację i pozytywnie wpływa na wydajność. Zapach Oil Nutritive, choć dość mocny, jest przyjemny i neutralny. Opakowanie też jest bardzo udane, może nie najpiękniejsze (drażni mnie ten wściekły żółty kolor), ale za to praktyczne, bo jego podstawę stanowi aplikator, do którego odżywka stopniowa spływa, nie marnując się w żadnych zakamarkach butelki. Wątpliwości może budzić jedynie cena, bo w świetle mojego niezadowolenia z efektów pewnie żałowałabym wydania kilkunastu złotych.
Gdyby nie zauważalne obciążanie włosów, które uznaję za podstawową wadę tej odżywki, mogłabym się z nią polubić. Doceniam jej bogaty skład i wygodę stosowania, ale to jednak nie jest produkt dla mnie. Wolę, kiedy moje włosy są lekkie i sypkie.
Siedem olejków? Dlaczego nie. Ale ja dziękuję! Co za dużo, to niezdrowo :)))
nie mam przekonania do kosmetyków GlissKur, chociaż opinie mają niezłe
OdpowiedzUsuńKamyczek, dość długo używałam odżywek dwufazowych w spreju, stosując je po basenie i chwaliłam je sobie. Bardzo, bardzo, bardzo ułatwiały rozczesywanie splątanych po pływaniu włosów :)
UsuńJa najbardziej lubię Gliss Kura :)
OdpowiedzUsuńEsPe, a co dokładnie?
UsuńMiałam szampon z tej serii ślicznie pachniał gruszką ;)
OdpowiedzUsuńBlizniaczka, w odżywce gruszki nie wyczuwam :0
UsuńSwoją drogą ta seria jest całkiem liczna, łącznie jakieś pięć, sześć produktów.
Za obciążanie włosów serdecznie podziękuje tej odżywce i nie kupię;DD
OdpowiedzUsuńBlondie, żeby było śmieszniej, moje włosy nie są szczególnie podatne na obciążanie, także ta odżywka pod tym względem daje czadu ;)))
UsuńOjej,moje włosy muszą strzec się jej ;)
UsuńSama wiesz najlepiej, co im służy :)
UsuńDawno, naprawdę bardzo dawno temu miałam tą odżywkę i o ile pamięć mnie nie myli wtedy pasowała mi:)
OdpowiedzUsuńKleopatre, na moich włosach niestety nie sprawdziła się :/
UsuńBardzo lubie tą odżywkę;) ale tylko tę bo innych GK nie lubię;) uwielbiam takze ta w sprayu;)
OdpowiedzUsuńFarizah, wiadomo, każda z nas ma inne upodobania :)
Usuńprodukt dawno wycowany w wielu krajach - dziwi, ze jakis polski sklep go nadal sprzedaje/ma w ofercie... i do tego wydaje go blogerkom do testowania...
OdpowiedzUsuńAnonimie, nie wiem, skąd piszesz, ale możesz mi wierzyć, że w Polsce ta seria jest szeroko dostępna. Może masz na myśli starą wersję?
UsuńNigdy nie miałam żadnego produktu z tej firmy
OdpowiedzUsuńYasminello, naprawdę? Aż dziwne przy tak dużej popularności tej marki.
UsuńChyba muszę kupić :P Mam strasznie suche włosy to może u mnie się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńTaml, a wiesz, że możesz mieć rację? :)))
Usuńa wiem :))
UsuńJak się zdecydujesz, daj znać, jak sobie poradziła z twoimi włosami :)
UsuńJa też kiedyś bardzo lubiłam Gliss Kura,ale te szampony,odżywki strasznie obciążały włosy,tak jak napisałaś wyglądały i tak się czuły jak niedomyte.Jak by plastelinowe :)O!Jedyny produkt do którego wracam co jakiś czas tej firmy są te odżywki dwufazowe te psikacze;)Bo łatwo się po nich włosy rozczesują.Buźka
OdpowiedzUsuńDecameron, no właśnie, te dwufazy są bezkonkurencyjne :)))
UsuńWszystkie Gliss Kury, z którymi miałam do czynienia, obciążały włosy...
OdpowiedzUsuńZoila, nie mam dużego porównania, ale to była podstawowa sprawa, która od razu dała się zauważyć w przypadku tej konkretnej odżywki.
UsuńMoze dobrze nie splukujecie wlosow?
UsuńNieprofesjonalna, no proszę cię! Spłukuję włosy już 32 lata, raczej mam wprawę ;)))
UsuńBardzo chetnie ja od Ciebie wezme. Ja lubie Gliss Kura :) szczegolnie rozowego z jedwabiem, a teraz mam szampon jakis o 'azjatyckim zapachu' i niedlugo juz bede uzywac ;)
OdpowiedzUsuńJa znalazlam metoda na ciezkie odzywki itp. po prostu splukuje dluzej (ok. 5 minut letnia woda) niz zazwyczaj (2-3 minuty ciepla/letnia woda). I nigdy nie mam obciazonych :)
Pozdrawiam!
Z chęcią bym oddała, ale praktycznie ją zmęczyłam. Nie mam w zwyczaju recenzować niczego po zaledwie kilku użyciach (z naprawdę nielicznymi wyjątkami), dlatego zwykle daję wszelkim produktom wielokrotne szanse :)
UsuńMam rozumieć, że to odżywka bez spłukiwania? To może potrzymać ją z kwadrans i spłukać? :)
OdpowiedzUsuńM.
Właśnie do spłukiwania!
UsuńMiałam ją, ale już jakiś czas temu i nawet nie narzekałam, ogólnie lubię odżywki gliss kura bo mam długie włosy a po tych odżywkach łatwo się je rozczesuje, teraz wykończyłam tą w czarnym opakowaniu, ale jakoś mnie nie powaliła i nie podobał mi się jej zapach... a wczoraj kupiłam jakąś nowość gliss kura bez silikonów (fioletową) i ciekawa jestem czy się sprawdzi :) podobno ma nie obciążać i dodawać objętości ;) ale ja z reguły lubiłam silikony bo łatwo rozczesywałam włosy i ciekawa jestem wersji bez ;)
OdpowiedzUsuńKsenka, daj znać, jak się ta nowość sprawdza.
UsuńTeż lubię kosmetyki, które ułatwiają rozczesywanie włosów, bo mam do pasa, ale bez jaj, nie kiedy sprawiają, że zwisają mi z głowy oklapnięte ;)))
Pewnie że dam znać ;) moje są do połowy pleców, i strasznie się plączą, ale też czasem mam tak że są takie oklapnięte że nawet tapirowanie im nie pomaga :/, ja mam takie wrażenie po odżywce z granatem alterry, muszę ją trzymać długo bo inaczej nie zadziała i wydaje mi się że włosy po niej są strasznie ciężkie
UsuńKażdemu służy co innego, grunt, to znaleźć dla siebie optymalne rozwiązanie :))) Nie twierdzę, że gliss kur jest zły, ma w końcu sporo fanek, ale mnie jakoś nie pasuje. Z alterrą zresztą też nie mogę się dogadać :DDD
Usuńja osobiscie wole tej firmy odzywki/maski w kubeczkach,bo ta tez obciazala bardzo moje wlosy. ps. dodaje Cie do obserwowanych bo strasznie ciekawie tu u Ciebie,licze,ze tez do mnie wpadniesz a jak Ci sie spodoba tez zostaniesz moja obserwatorka:) buziaki!
OdpowiedzUsuńMademoiselle, witaj! Z przyjemnością do ciebie zajrzę :)
UsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńAkurat nie mam przekonania do tej firmy, a skoro zauważyłaś obciążenie to na pewno nie wypróbuje - zależy mi na objętości bardzo, bardzo ;)
Bywam u Cię od niedawna, ale bardzo miło czyta się Twoje wpisy - ja nie mam tak lekkiego pióra, więc zazdroszczę ;)
Kascysko, dzięki za dobre słowo :* Cieszę się, że ci się tu podoba, zapraszam jak najczęściej :)))
UsuńJeśli jeszcze kiedyś trafisz na odżywkę, która obciąża Ci włosy, to stosuj ją jako maskę PRZED myciem :) Działa, sprawdziłam ;)
OdpowiedzUsuńVioll, będę pamiętać :*
UsuńKiedyś lubiłam Gliss Kur, ale porzuciłam, bo za mocno mnie obciążały te kosmetyki... W sumie podobnie jak wiele innych drogeryjnych...
OdpowiedzUsuńBella, a mnie trudno byłoby tak na gorąco przypomnieć sobie coś równie obciążającego moje włosy.
Usuń