beauty & lifestyle blog

niedziela, 29 kwietnia 2012

Wielka majówka :)))

Przed nami wielka majówka. Część z Was pewnie już wypoczywa, ciesząc się kilkoma dniami z dala od obowiązków. Pogoda dopisuje, jest pięknie! Niezależnie od tego, czy spędzamy ten czas aktywnie, czy też po prostu oddajemy się słodkiemu lenistwu, warto znaleźć chwilę na lekturę. Lekką i przyjemną, sprzyjającą relaksowi. Macie jakieś propozycje? Z chęcią się zainspiruję :)))

Tymczasem może zaciekawią Was "Pojechane podróże", zbiór opowieści z wypraw w różne zakątki świata pod redakcją Marka Tomalika, twórcy Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły?









"Pojechane podróże", zbiór relacji pod redakcją Marka Tomalika, Wydawnictwo Pascal 2012 

"Moją pasją jest wyciąganie ludzi z domów" - mówi Marek Tomalik, duch opiekuńczy tej książki, a potem - wraz z jej autorami - porywa nas w długą podróż przez drogi i bezdroża kontynentów. Pieszo, konno, traktorem, dwupłatowcem, rowerem, motocyklem czy niesamowitą pakistańską ciężarówką. Na lądzie, w powietrzu, pod wodą... Bohaterowie to ludzie zarażeni bakcylem przygody, nietuzinkowi, otwarci na świat, pełni dobrej energii i fantazji. W pasjonujący sposób opowiadają o najpiękniejszych, najdziwniejszych i najgroźniejszych zakątkach Ziemi oraz o swych najbardziej "pojechanych podróżach".



Do książki dołączona została płyta DVD z filmami podróżniczymi:



    * Długi Marsz 70 lat później;
    * Pakistańska ciężarówka;
    * Wielki Błękit Morza Czerwonego;
    * Traktoriada.



Redaktor oddał głos kilkunastu podróżnikom, którzy opowiedzieli o swoich niezwykłych wyprawach. Podróżnikom bardzo znanym, ale także i pasjonatom, o których mało kto słyszał. Nad obecnością niektórych z nich na łamach tej książki można by się zastanawiać (Jarosław Kuźniar? WTF???), ale generalnie powstała ciekawa mozaika. Muszę przyznać, że nie wszystkie historie wydały mi się porywające, ale część z nich zainteresowała mnie na tyle, że mam ochotę zgłębiać temat, poszukać obszerniejszych relacji. 

Niekwestionowaną zaletą tej książki jest jakość wydania. Świetny papier, genialna grafika, no i przede wszystkim przepiękne zdjęcia! Naprawdę można nacieszyć oczy, przenosząc się na moment w inny świat. W groźne Himalaje, do mroźnej Antarktyki, czy na surową Syberię.

Wasze majówkowe wyjazdy pewnie nie będą tak ekstremalne, ale i tak życzę Wam wspaniałych wrażeń! A jeśli zostajecie w domu, po prostu się relaksujcie. Może nad książką? :)))


28 komentarzy :

  1. Odpowiedzi
    1. Blondie, rozumiem, że chodzi ci o książkę? :DDD

      Usuń
    2. A tak chodzi mi o książkę,sam tytuł bardzo zachęca do przeczytania ;)

      Usuń
    3. I w sumie dobrze oddaje jej charakter :)

      Usuń
  2. Brzmi nieźle choć książek podróżniczych nie czytuję:)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja obecnie przepołowiłam książkę Beaty Pawlikowskiej - Teoria bezwzględności, czyli jak uniknąć końca świata. "Kiedy musisz walczyć z życiem, to znaczy, że obrałeś złą drogę i wcale nie jesteś tym, kim powinieneś być. A kim miałbyś być w zamian? Tylko ty możesz to wiedzieć. Nie nauczyciel, nie rodzina, nie przyjaciel. Tylko ty. Ta wiedza jest w tobie zapisana - jak na matrycy serca".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyziocha, i jak ją oceniasz, warta uwagi?

      Usuń
    2. jest lekko napisana i zawiera treści, o których się wie, ale gdzieś w natłoku naszych spraw codziennych się zapomina. Odnoszę wrażenie (po obejrzeniu, posłuchaniu pani Pawlikowskiej w różnych audycjach), że to co napisała to jest jej filozofia życia nie wymyślona na potrzeby książki. Nie jest to książka, którą się czyta jednym tchem czekając co będzie dalej. Z jej kart można przeczytać akapit i pozwolić lecieć myślom. Jest to książka do zadumy co jest ważne, co pierwotnie jest ważne. Osobiście polecam pomiędzy sensacjami, kryminałami przeczytać coś takiego co nas zatrzyma na chwilę choć. Mi wyśmienicie się dziś ją czytało będąc na działce, gdzie czas płynął dość leniwie.

      Usuń
    3. Każda lektura jakoś nas wzbogaca, ale fakt, niektóre bardziej :DDD Dobrze, że znalazłaś chwilę dla siebie i mogłaś pozwolić sobie na refleksyjny nastrój. Od czasu do czasu każdemu to dobrze robi :)))

      Usuń
    4. ja lubię przeplatać pomiędzy Mastertonem i Kingiem coś z serii "zrozum siebie" :)

      Usuń
    5. Dobry sposób na zachowanie równowagi :)))

      Usuń
  4. Moja majówka jest w tym roku pod tytułem "praca" w dwóch wydaniach: zarobkowym i licencjackim. Nawet nie mam czasu na czytanie książek nie związanych z prawem, więc blogi to moja jedyna odskocznia:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninthwitch, w takim razie tym bardziej miło mi, że do mnie zajrzałaś :*

      Usuń
  5. Ninthwitch, widze, ze obecnie mamy ten sam rodzaj wypoczynku.
    Ja juz nie moge patrzec na ksiazki zwiazane z prawem, to czytam gazety o psychologii :P
    a tak mowiac powaznie, to Wam przypada dlugi weekend i odpoczynek... a ja mam dzisiaj wolne, a caly przyszly tydzien pracuje i nastepne wolne dopiero za tydzien w poniedzialek :(

    ostatnio interesuja mnie ksiazki i watki podroznicze. chcialabym przeczytac Martyne Wojciechowska i zobacz co oferuje Beata Pawlikowska :)

    pozdrawiam i zycze udanego wypoczynku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprofesjonalna, bardzo lubię "Przesunąć horyzont" Martyny Wojciechowskiej, jej późniejsze książki już niekoniecznie. A Pawlikowska ... Cóż, ma rzesze fanów, ale powiem szczerze, że publikuje w takich ilościach, że to już nie przypomina literatury, tylko jakąś fabrykę słów.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Martyny Wojciechowskiej "Kobieta na krańcu świata" mam 2 części - jeśli oglądałaś dokumenty na TVN to jedyne co może przyciągnąć do książki to zdjęcia. Jeżeli nie oglądałaś to polecam.
      Ps. polecam pana Cejrowskiego przeczytać.

      Usuń
    4. Oglądałam, dlatego też w końcu książek nie kupiłam. A Cejrowskiego akurat mam. Choć o ile jego książki mi się podobają, to nie lubię go w roli publicysty, jego poglądy to dla mnie przeciwległy biegun ;)

      Usuń
  6. Ja nie czytam ogólnie książek z serii podróże,ale fajnie że są ludzie którzy to czytują!!!
    Ja lubią romansidła i horrory:P:P

    OdpowiedzUsuń
  7. widzę, że nie ja jedna spędzam majówkę z książką (książkAMI konkretniej) :) kiedyś częściej sięgałam po książki z cyklu tych podróżniczych, ostatnio jakoś mnie nie ciągnie...
    w tę majówkę odświeżam sobie Poczekajkową serię Katarzyny Michalak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panno Joanno, nie znam tego, warte grzechu? :DDD

      Usuń
    2. czy warte tego nie wiem, ale ja tak polubiłam tą serię, że czytam już drugi raz :)
      przede wszystkim lekkie, przyjemnie się czyta, takie do pośmiania, ale nie za bardzo, napisane w takim stylu w jakim lubię (jak lubisz np. Szwaję to Michalak też Ci się powinna podobać :))

      Usuń
    3. Aaa, to już mniej więcej wiem, czego się spodziewać :)

      Usuń
  8. Nie każda lektura wzbogaca, oj nie. Ale lubię Cammie Twoje posty o książkach. Podróżnicze lubię jeśli lubię autora. Jeśli jest bystry, spostrzegawczy i ma zacięcie socjologiczne ; )). Pierwsza, która przychodzi mi na myśl to "Japoński wachlarz" Joanny Bator. Zachwycająca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lika, znam, znam :))) Niedawno ukazało się wznowienie z "aktualizacją" :)))

      I będę się upierać, że jednak czytanie wzbogaca, niezależnie od lektury. No nawet jeśli ta jest słaba, to przynajmniej pomaga ukształtować nasz czytelniczy gust :)

      Usuń