Ostatniemu z trzech lakierów Joko Find Your Color z kolekcji Kolory Maroka, jakie otrzymałam, J145 Indigo, naprawdę udało się mnie zaskoczyć. Niesamowite, jak bardzo różni się od dwóch wcześniejszych, które Wam prezentowałam [TU i TU]!
Indigo, jak sama nazwa wskazuje, to intensywny, mocny, dość jaskrawy odcień granatu. Na paznokciach jest bardzo widoczny, rzuca się w oczy. Wyjątkowo mi się spodobał.
Co go odróżnia od pozostałych testowanych przeze mnie kolorów? Przede wszystkim konsystencja. O ile dwa poprzednie były bardzo gęste, tak ten okazał się rzadki, wręcz wodnisty. Przekłada się to oczywiście na słabsze krycie, ale także na zdecydowanie łatwiejszą aplikację.
1. Dostępność - 0 (kiepska).
2. Cena - 1 (12 zł, tym razem uznaję, że nie żałowałabym zakupu).
3. Kolor - 1 (identyczny jak w buteleczce, intensywny i po prostu ładny).
4. Aplikacja - 1 (łatwa dzięki sprzyjającej konsystencji).
5. Pędzelek - 0 (bardzo szeroki i nieprecyzyjny).
6. Krycie - 1 (słabsze niż w przypadku innych odcieni, ale w gruncie rzeczy dla dobrego efektu wystarczą dwie warstwy).
7. Wysychanie - 1 (standardowe).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Sally Hansen Nail Quencher Hydrating Base Coat i Inglot Dry & Shine) - 1 (bez smug i pęcherzyków powietrza).
9. Trwałość - 0 (lepsza niż w przypadku pozostałych kolorów, ale i tak nie dłuższa niż 3 dni).
10. Zmywanie - 1 (bezproblemowe).
Moja ocena: 7/10.
Indigo może nie ma rewelacyjnej jakości, ale na tle Pickled Lemon i Moroccan Mud naprawdę wyróżnia się in plus. I stanowi dowód na to, że nie warto skreślać całej kolekcji na podstawie pierwszych nieudanych doświadczeń. W przypadku Kolorów Maroka zadziałała zasada "do trzech razy sztuka" :)))
mam go właśnie na paznokciach :) na żywo wygląda bardzo "żywo" (:P), ciężko uchwycić na zdjęciach tą oczorzutność :)
OdpowiedzUsuńPanno Joanno, ciężko, dlatego dodatkowo podkreśliłam to w tekście :DDD Mnie się podoba, fajnie przełamuje moje stonowane zwykle stroje.
Usuńciekawy kolor. Na paznokciach wygląda na ciemniejszy. Bardzo ładny. :)
OdpowiedzUsuńMonster, kwestia zdjęć (patrz: komentarz wyżej), mnie się wydaje, że wygląda bardzo podobnie :)
UsuńŁadny kolor, lubię takie granaty :D
OdpowiedzUsuńTaml, ja też, choć generalnie do tak ciemnych kolorów długo musiałam się przekonywać :)
UsuńKolor ma ladny, to na pewno :) taki mocny, intensywny ;) Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, mam wrażenie, że intensywnością wyróżnia się na tle całej tej kolekcji :)
UsuńKolor nie mój, ale mam śliczny, blado liliowy chyba z tej właśnie serii. Nie mam do niego zastrzeżeń, a i pędzelek bardzo mi się podoba. Wolę właśnie takie niż te klasyczne, bo szerokim i płaskim wygodnej i równiej nakłada mi się lakier.
OdpowiedzUsuńKatalina, ja w sumie nie mam nic przeciw szerokim pędzlom, ale ten według mnie po prostu jest kiepski. Toporny, gruby, mało elastyczny. W połączeniu z wyjątkowo gęstą konsystencją niektórych egzemplarzy naprawdę utrudnia mi malowanie. Zdecydowanie wolę szerokie pędzelki chociażby OPI.
UsuńZ OPI nie mam porównania niestety, ale w Astor Quick and Go są świetne pędzelki, którymi lakier nakłada się szybko i bardzo wygodnie :)
UsuńZ Astorem to z kolei ja nie miałam do czynienia :DDD Ale zapamiętam sobie :)
Usuńfajny,taki atramentowy:)
OdpowiedzUsuńIlovemakeup, jak dla mnie to taki blue jeans :)))
Usuńpiękny atramencik! :) PS. wczoraj dotarł szaraczek, dzięki! :*
OdpowiedzUsuńYes, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)))
UsuńIndigo bardzo mnie kusil, ale juz i tak wzielam 3 inne, wiec, musialam sie powstrzymac. :-) mint and gunpowder (3 warstwy) wytrzymal mi na paznokciach... tydzien (z jednym malym odpryskiem), ciekawe od czego to zalezy. :-)
OdpowiedzUsuńRedhead, moim zdaniem od koloru. Już na przykładzie tych trzech, z którymi miałam do czynienia, zauważam różnice w trwałości.
UsuńDla mnie trochę za ciemny ten kolorek.
OdpowiedzUsuńPureMorning, kwestia gustu :)
UsuńTen kolor jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie 3dni trwałości to i tak długo. Mam strasznie giętkie (jeżeli to można tak nazwać ;) paznokcie i każdy lakier odpryskuje :(
Mam nadzieję, że po mojej kuracji z Evelinem coś się zmieni :)
Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę!
Buziaki, Magda :)
Madziak, a którą odżywkę stosujesz? Kuracje Eveline generalnie mają dobre opinie :)
UsuńAle ładny kolorek,śliczny! ;))
OdpowiedzUsuńBlondie, mnie też od pierwszej chwili się spodobał :)
Usuńkurczę, bardzo podobają mi się takie granaciki, ale na moich paznokciach(w przeciwieństwie do Twoich) wyglądają fatalnie :(
OdpowiedzUsuńMichelle, dużo zależy od karnacji, może jeszcze nie trafiłaś na "swój" odcień :)
UsuńKucie ,a ja jeszcze nie spróbowałam do tej pory ... [mad] ,ale co ma wisieć nie utonie ;)
OdpowiedzUsuńMami, marsz malować pazury! :DDD
UsuńAhh ostatnio też nabyłam taki kolorek tylko innej firmy GOSH:) I jestem zakochana w tym kolorze:)SUPER pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://decamerron.blogspot.com/
Decameron, nawet nie wiedziałam, że Gosh ma lakiery w asortymencie :)))
Usuńpiekny kolor! dostepnosc faktycznie 0 :( trudno mi trafic na joko
OdpowiedzUsuńMarie, ja stacjonarnie jeszcze nigdy nie widziałam :/
Usuńpiękny kolorek! zdecydowanie najlepszy z całej trójcy ;)
OdpowiedzUsuńSauria, szary też bardzo mi się podobał :)
UsuńNie mój kolor, ale u kogoś lubię popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńBella, rozumiem cię, ja tak mam z zieleniami :)
UsuńPiękny kolor. Bardzo takie lubię odcienie :)
OdpowiedzUsuńPatrycja, ja do granatów musiałam się przekonać, ale w sumie też je lubię :)
Usuń