Ankieta Ty wybierasz! zamknięta! Oddałyście łącznie 233 głosy, z których niezbicie wynika, że największym zainteresowaniem cieszył się tonik do skóry dojrzałej i wymagającej Alterra Orchidea (31% wskazań). Niemal identyczny rezultat (30% wskazań) uzyskał szampon do włosów przetłuszczających się Barwa Naturalna Żurawina & Vitamin Complex LA. Ponieważ oba produkty dzieliła tak nieznaczna różnica głosów, chcąc usatysfakcjonować wszystkich, postanowiłam, że zrecenzuję obydwa :)))
Alterry nie trzeba nikomu przedstawiać. Marka, dostępna w sieci Rossmann, szturmem podbiła serca ekomaniaczek, oferując szeroki asortyment naturalnych kosmetyków o przyjaznych składach w śmiesznie niskich cenach. Tonik Orchidea, o pojemności 150 ml, to wydatek rzędu raptem około 9 złotych.
Naturalny tonik o łagodnej formule opracowany specjalnie dla cery dojrzalej i wymagającej. Zawiera m.in olej arganowy, ekstrakt z orchidei i glicerynę roślinną zapewniające działanie nawilżające i odżywcze. Ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego oraz naturalny koenzym Q10 działają antyrodnikowo i przeciwstarzeniowo. Delikatny kwiatowy zapach rozpieszcza zmysły. Cera staje się odświeżona i przygotowana do kolejnych zabiegów. Produkt posiada certyfikat BDIH.
Tonik rekomendowany jest cerom dojrzałym. Gdybym wcześniej nie miała do czynienia z kremem pod oczy z tej serii [KLIK], pewnie ominęłabym go szerokim łukiem, uznając, że to produkt dla starszych pań. Na szczęście nauczona doświadczeniem już wiem, że przy wyborze kosmetyków pielęgnacyjnych lepiej kierować się nie wiekiem, a rzeczywistymi potrzebami skóry. A moja skóra zdecydowanie potrzebuje ostatnio odżywienia. I tak mój wybór okazał się strzałem w dziesiątkę!
Orchidea według mnie ma same zalety. Łatwo dostępna i tania, tonizuje, oczyszcza, odświeża, nie ściągając przy tym skóry. Ma lekko tłustawą konsystencję (naprawdę nieznacznie, ale wystarczająco, by przynieść ulgę przesuszonej, cienkiej cerze), dzięki której działa nieco odżywczo, co rzadko zdarza się produktom tego typu. Delikatny, przyjemny zapach to dla mnie kolejny plus. Z pewnością będę to tego toniku wracać! A Was zachęcam do jego wypróbowania :)))
Barwa też jest marką popularną i tanią, rzekłabym nawet, że niskopółkową. Co nie znaczy, że nie warto zainteresować się jej asortymentem. Ja od lat wiernie wracam do jej ziołowych szamponów, najczęściej do pokrzywowego [KLIK]. Ależ miałam niespodziankę, kiedy zorientowałam się, że linia została poszerzona o szampon żurawinowy! Musiał być mój. Zresztą, jak tu się nie skusić, kiedy za 250 ml zapłacić trzeba zaledwie 4 złote? :)))
Krystalicznie czysty szampon z naturalnym ekstraktem z żurawiny i kompleksem witamin przeznaczony do mycia włosów przetłuszczających się. Regularne stosowanie wzmacnia, odżywia, nawilża włosy jednocześnie zwiększając ich puszystość i witalność. Kosmetyk przebadany dermatologicznie.
Nie jest to zapewne szampon, który ma szansę spodobać się każdemu. Jego prosty skład sprawia, że owszem, dobrze się pieni i świetnie oczyszcza, ale pozbawiony tych wszystkich bajerów, które sprawiają, że po myciu włosy są gładkie i niesplątane, mógłby przez niektórych zostać uznany za bubel. Ja jednak cenię sobie jego właściwości, nawet jeśli nie do końca wierzę w zbawcze działanie zawartego w nim kompleksu witamin ;)))
Szampon ma nieobciążającą formułę, doskonale pielęgnującą włosy przetłuszczające się. Może ich nie wygładza, ale pozwala nadać fryzurze objętości, gwarantując przy tym jej lekkość i świeżość. Piękny kolor i apetyczny zapach sprawiają, że jego stosowanie to sama przyjemność. Mam nadzieję, że seria nadal będzie się rozwijać i że za jakiś czas dostępne będą kolejne warianty Barwy Naturalnej :)))
Edit: Poszperałam na stronie producenta [KLIK] i okazuje się, że w serii Barwa Naturalna dostępny jest także szampon jajeczny, piwny, lniany, agrestowy i jabłkowy! Niestety w sklepach nigdy ich nie widziałam ...
Edit: Poszperałam na stronie producenta [KLIK] i okazuje się, że w serii Barwa Naturalna dostępny jest także szampon jajeczny, piwny, lniany, agrestowy i jabłkowy! Niestety w sklepach nigdy ich nie widziałam ...
Oba produkty to propozycje niskobudżetowe, chyba na każdą kieszeń, dowodzące, że cena nie jest jedynym wyznacznikiem jakości. Cieszę się, że mogłam Wam coś o nich napisać i być może skusić do zakupów. Tylko w razie czego pamiętajcie, co złego, to nie ja, same wybrałyście! :DDD
Ten post bardzo mi się przyda! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
Madzia, ze względu na tonik, czy na szampon? :)))
UsuńMake feel better, witaj :)
UsuńUwielbiam tonik alterry, to mój ulubieniec.
OdpowiedzUsuńMala, ja też bardzo się z nim polubiłam :) Zaskoczyła mnie jego bogata formuła.
UsuńJa rozglądam się ostatnio za jakimiś fajnymi produktami tego właśnie typu :)
OdpowiedzUsuńVogue, i co, zainspirowałam cię jakoś? :DDD
UsuńNie widziałam nigdzie barwy żurawinowej, to chyba nowość:) co do toniku Alterry to jestem zaciekawiona. Ostatnio polubiłam tą firmę, kupując krem do rąk, odżywkę do włosów i balsam do ciała:)
OdpowiedzUsuńHelen, już nie taka nowość, widzę ją co najmniej od kilku miesięcy. A kupuję zwykle w tesco, trzeba szukać na najniższych półkach :)
UsuńSzampon kupię :)
OdpowiedzUsuńBella, daj znać, co o nim myślisz. Ciekawa jestem, czy ci się spodoba :)
UsuńNajlepszy przykład, że zapachy to rzecz gustu. Ten tonik wylałam po kilkunastu użyciach. Nie mogłam znieść tego skisłego zapachu. Dosłownie miałam wrażenie, że smaruję się jakimś podłym winiakiem i zaraz się do mnie muchy zlecą. Brrr. Dałam tonik do obwąchania mężowi, miał takie same odczucia :P
OdpowiedzUsuńAtqa, może trafił ci się jakiś felerny egzemplarz???
UsuńKiedy skończę szampon z Babydream z chęcią skuszę się na Barwę,są naprawdę taniutkie ;))
OdpowiedzUsuńBlondie, cenę faktycznie mają wyjątkowo atrakcyjną :)
UsuńAlterra - niezawodna firma:)
OdpowiedzUsuńM.
Dla mnie nie taka niezawodna, bo jednak z produktów do włosów nie zawsze byłam zadowolona.
UsuńPróbuję sobie przypomnieć jaki tonik alterry kiedyś testowałam (to było jeszcze zanim w Polsce one się pojawiły), ale coś słabo z pamięcią :P
OdpowiedzUsuńI tak aktualnie stawiam na hydrolaty.
Szampony barwy lubię (właśnie skończyłam ten z lnem), ale mają minus za opakowanie i brak jakiegoś dozownika.
Alena, fakt, butelki barwy mają szerokie ujścia, trzeba się pilnować przy dozowaniu. Na szczęście przy odrobinie wprawy da się nad tym zapanować :)
UsuńHmm dobrze, że przeczytałam o tym toniku - z moją mieszaną cerą mogę się jeszcze wstrzymać przed zakupem tej wersji. Ciekawe jak z wersją z linii z dziką różą :)
OdpowiedzUsuńKarotka, powinna być lżejsza, podobnie jak w przypadku kremów pod oczy :)
UsuńDobra, poddaję się, skoro do suchej skóry to wypróbuję tę Alterrę. W razie niepowodzenia znajdę Cię... ;)
OdpowiedzUsuńKrzykla, nie boję się, nawet bym się cieszyła, gdybyś mnie znalazła, zaraz bym cię podjęła jakimś ciachem i kawą :DDD
UsuńTo lecę po ten tonik i mam nadzieję, że będzie porażką :-P... mniam...
UsuńNo to zabieram się za ustalanie menu :DDD
UsuńO Alterra slyszlam juz jakis czas temu i nawet dlugo stalam w Rossmanie ogladajac wszystkie produkty, ale nie potrzebowalam niczego, a mialam ograniczony limit bagazowy to nic nie wzielam :( Mysle, ze teraz bedac w domu to nadrobie :)
OdpowiedzUsuńCo do Barwy- widzialam, ze u mnie w domu pojawia sie dosyc regularnie na zmiane z drozszymi produktami, nawet nie wiem czym sie moi domownicy kieruja?
Ja ostatnio kupilam siostrze szampon BioVax, ale wlasnie przez to, ze nie ma SLSow czy parabenow, jest trudnieszym produktem w uzyciu- tak jak mowilas, nie wygladza itp. Niemniej, ja mam zwyczaj mycia glowy dwoma roznymi szamponami (bo glowe myje przynajmniej dwa razy) i przypuszczam, ze spokojnie moglabym uzywac Barwy- raz szlaby na pierwszy ogien, raz na drugie mycie ;)
Pozdrawiam i dziekuje za recenzje!
Nieprofesjonalna, co do sls, to szampony barwy chyba akurat zawierają, pienią się znakomicie. Mnie to akurat odpowiada, nie umiem domyć włosów, jeśli szampon się nie pieni. A przynajmniej mam takie wrażenie, że czupryna niedomyta :ppp
UsuńU mnie ten szampon strasznie zmasakrował włosy i spowodował łupież. Nie skusze się na kolejny choćby nie wiem co.
OdpowiedzUsuńSexi, akurat ten żurawiowy?
UsuńCóż, każdemu służy co innego, mnie te szampony jeszcze nigdy nie zawiodły.
Chcę Barwy! Idę szukać. :)
OdpowiedzUsuńSłomka, obstawiam tesco :)))
UsuńAkurat dzisiaj mam zamiar kupić nowy szampon i szukałam czegoś ciekawego :)
UsuńA., daj znać, na co się zdecydowałaś :)
UsuńBarwą bardzo lubię, jak znajdę gdzieś ten żurawinowy szamponik to sie skuszę
OdpowiedzUsuń