Jakiś czas temu pokazywałam Wam zawartość ostatniej przesyłki od Virtual [KLIK]. Wśród otrzymanych kosmetyków znalazła się między innymi nawilżająca pomadka z wiosennej kolekcji My Flower, o której recenzję w (cytuję) trybie pilnym poprosiła mnie Zoila. Proszę bardzo :)))
Kolekcja My Flower składa się z 12 kwiatowych odcieni, na tyle uniwersalnych, że każda z nas byłaby w stanie wybrać jakiś dla siebie.
(Zdjęcie: materiały promocyjne Virtual)
Mnie trafił się odcień nr 133 Nasturcja. Szczerze mówiąc nie za bardzo mi odpowiada, sama nigdy bym go nie wybrała. Za dużo w nim rudo - brązowych tonów, które niespecjalnie mi służą. Dlatego też wybaczcie, ale nie będę pokazywała go na ustach, musicie zadowolić się zwykłym swatchem.
Inspiracją nowej kolekcji pomadek My Flower marki Virtual są naturalne barwy kwiatów. Pomadki posiadają delikatną i kremową konsystencję a ich nazwy nawiązują do kwiatów. Piwonia, orchidea czy róża sprawiają, że usta stają się odpowiednio pełne, delikatne i powabne.
Pomadka My Flower Virtual łączy w sobie pielęgnację, delikatną kremową konsystencję i naturalne kolory. W skład kolekcji wchodzi 12 delikatnych i lśniących odcieni, w tym 3 klasyczne odcienie nude.
Lekka, kremowa konsystencja sprawia, że pomadka wyjątkowo długo utrzymuje się na ustach. Pomadka My Flower została wzbogacona w kompleks witamin oraz regenerujący olej z wiesiołka w wersji ECO, jeden z najcenniejszych olejów kosmetycznych. Olej z wiesiołka działa przeciwzapalnie, przeciwalergicznie i ochronnie. Dzięki odżywczym właściwościom pomadka My Flower doskonale pielęgnuje spierzchnięte i suche usta pozostawiając je idealnie nawilżone. Udoskonalona formuła nie zawiera parabenów.
Plastikowa osłonka, choć utrzymana w uroczej różowej stylistyce, nie robi wrażenia szczególnie trwałej. Trzeba jednak pamiętać, że Virtual to marka kierująca swój asortyment głównie do dziewcząt i młodych kobiet, nie sięgających zwykle po produkty luksusowe. Także 13 złotych, które trzeba wydać na My Flower, to cena zupełnie adekwatna. A nawet całkiem atrakcyjna, biorąc pod uwagę jakość samej pomadki :)))
My Flower zaskoczyła mnie swoją przyjemną formułą. Pomadka, dość kryjąca i lekko błyszcząca, ładnie podkreśla usta, nie wysuszając ich i nie zbierając się w załamaniach. Brawo! Miękka konsystencja pozwala wygodnie rozprowadzić pigment, który nie odznacza się może jakąś wyjątkową trwałością (nie przeszedł próby jedzenia i picia), ale ściera się równomiernie i nie wymaga ciągłej kontroli w lustrze. Stopień nasycenia kolorem też był dla mnie niespodzianką. Pomadki o nawilżających właściwościach zwykle nie kryją zbyt mocno, My Flower natomiast jest na ustach naprawdę widoczna. Nie bójcie się jednak, aplikacja, dzięki satynowemu, połyskującemu wykończeniu, nie musi być szczególnie precyzyjna.
Zoila, masz swoją recenzję w trybie pilnym :))) Jeśli ciągle zastanawiasz się nad zakupem, to moim zdaniem "brać!" :DDD Nasturcja niestety zdecydowanie nie jest kolorem dla mnie, ale jeśli natknę się gdzieś na Oleander, to pewnie się skuszę.
A Wam który kwiat z tego wiosennego bukietu Virtual spodobał się najbardziej? :)))
A ja zanim przeczytałam Twoją recenzję zerknęłam na zdjęcie i właśnie nasturcja wpadła mi w oko natychmiast :)
OdpowiedzUsuńAla, chcesz ją? Z chęcią oddam. Ubytek jak na zdjęciach, opryszczki nie mam :))) W razie czego pisz maila.
UsuńZoila dziękuje bardzo za odzew :). Chyba się skuszę na któryś kolor. Ta Nasturcja wygląda z deka na zwiędniętą :D. Takie rudości już mam, ale może przyczaję się na Piwonię lub Amarylis :)
OdpowiedzUsuńZoila, bardzo proszę :DDD
UsuńWidzę, że kręcą cię intensywne kolorki :)))
Lubię wściekliznę i czuję się w niej bezpieczniej niż w nude :)
UsuńJeśli chodzi o usta, to ja zupełnie odwrotnie :DDD
UsuńJa tak samo! :)
UsuńSiostro! ;)))
UsuńChyba jednak Zoili siostra bo mi o wyrazistości chodziło, spóźniłam się z komentarzem :D Ale Twoją siostrą też mogę być, o!
UsuńA to przepraszam, nie chcę się wpychać w wasze koligacje rodzinne ;)))
UsuńTaka blada istota jak ja wygląda tragicznie w takich jasnych niewyraźnych kolorach. Sprawdzałam wiele razy, nude zdecydowanie nie dla mnie. Jedyne co zniosę to jasnoróżowy błyszczyk, ale musi być mocno błyszczący :)
UsuńTo chyba nie jest jednak kwestia wyłącznie karnacji, tylko w sporym stopniu także osobistych upodobań. Ja też jestem blada, a dobrze się czuję wyłącznie z jasnymi odcieniami na ustach :)
UsuńNo nie wiem, wiele razy próbowałam z nudziakami ale wyglądam strasznie. Może tzw "Zimowemu typowi" nie pasują takie odcienie? No mi na pewno :) Muszę mieć wyrazisty kolor, tym bardziej że usta naturalnie mam też w dość mocnym kolorze.
UsuńNajważniejsze, żeby w makijażu czuć się dobrze, także warto ufać swojej intuicji :*
UsuńO Boziuboziu jakie cudne kolory! Malwa, oleander, amarylis, muszę którąś mieć! Tylko gdzie je można kupić?
OdpowiedzUsuńSiempre, na przykład tu:
Usuńhttp://www.new.virtual-virtual.com/zakupy
:)))
Dzięki! :) Już prawie kliknęłam ale nie wiem co wybrać do towarzystwa Oleandrowi, hmmm... Malwa czy Amarylis, nie mogę się zdecydować. A trzech nie wezmę, krejzi :)
UsuńMalwa jest prześliczna!
UsuńAzalia i piwonia to moje typy :))
OdpowiedzUsuńParamore, Piwonia jest piękna, ale ja nie umiem nosić takich kolorów :/
UsuńOrchidea ;)
OdpowiedzUsuńKsenka, to chyba najdelikatniejszy odcień :)
UsuńLubię właśnie albo nude, albo delikatne jasne róże ;)
UsuńTo podobnie jak ja :)
UsuńLilia tygrysia i dalia, to są moje kolory!
OdpowiedzUsuńNinthwitch, widzę, że celujesz w nudziaki :)))
Usuńo tak! Idealnie do mnie pasują:)
UsuńFajnie, że w każdej grupie są aż trzy odcienie do wyboru, na pewno trafisz na perfekcyjny dla ciebie nude :)))
Usuńmi się podobają wszystkie z 1 i 3 rzędu ! A w ogóle cała kolekcja intrygująca ! :) Ale ja rzadko używam takich szminek wiec pewnie nie kupię, bo i tak bym nie zużyła... :)
OdpowiedzUsuńMarzenie, fakt, kolekcja całkiem udana :)
Usuńładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńAsia, :)
Usuńpiwonia i amarylis:) oj tak te są śliczne,ale ten twój kolorek taki trochę jak by stary,tak wygląda.:)Dla bardzo bardzo dorosłych pań z wąsem:P:)
OdpowiedzUsuńhttp://decamerron.blogspot.com/
Decameron, no mnie z tym kolorem zupełnie nie po drodze :DDD
UsuńCiężko ocenić kolory z tych materiałów promocyjnych, ale chyba nic dla siebie nie widzę
OdpowiedzUsuńAlena, naprawdę? Wydawało mi się, że wybór jest dość spory :)
Usuńlilia tygrysia i orchidea pookochalam:D
OdpowiedzUsuńCupcakes, tak od pierwszego wejrzenia? :DDD
UsuńŚliczne kolorki, chcę wszystkie;D
OdpowiedzUsuńSandra, ależ zachłanna jesteś ;)))
Usuńpodobna do Manhattanu 39C :)
OdpowiedzUsuńNesia, nie wiem, nie znam :)
UsuńAmarylis, Azalia, moze Piwonia - kuszą mnie, ale chyba odkładać będę na jakiegoś maczka lub "szanelkę". Tylko wtedy będzie jedna a nie kilka... ech te kosmetyczne dylematy. ;P
OdpowiedzUsuńVila, cóż, tylko ty możesz go rozstrzygnąć :)))
UsuńZostałaś tagowana :) http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2012/04/11-pytan-beauty-tag.html
OdpowiedzUsuńKatalina, dziękuję :*
Usuńpiękny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńComplicated, który? Ta nasturcja? Niestety nie dla mnie :(
UsuńPiwonia wygląda obiecująco. Mi nie służą zbytnio róże na ustach, ponieważ mam jasną cerę i wyraz ginie przy jasnych, różowych ustach. Muszę się czymś ożywiać;)
OdpowiedzUsuńKarminowe, na szczęście jest w czym wybierać :)
UsuńProbowalabym Tygrysia lilie, zaden inny kolor nie wydaje sie pasowac do mojego typu urody...
OdpowiedzUsuńNieprofesjonalna, to taki typowy nudziak, wygląda interesująco :)
UsuńTo również nie mój kolor,pewnie nie pasowałby mi;D
OdpowiedzUsuńBlondie, no to mnie rozumiesz :)
UsuńJakie cudowne kolory <3
OdpowiedzUsuńM.
Wszystkie? :DDD
UsuńKurde, teraz na takich realnych zdjęciach stwierdzam, że trochę te opakowania tandetą zalatują :/ Nie zwróciłabym uwagi w sklepie na coś w takim opakowaniu. Inaczej - może kolor by mnie przyciągnął, ale nie kupiłabym.
OdpowiedzUsuńBella, no właśnie pisałam o tym, taki tani plastik :/
Usuńciekawa pomadka ciekawa, i niezla gama kolorystyczna!!
OdpowiedzUsuńMarie, mogę się tylko zgodzić :)))
Usuń