Po wymuskanym, eleganckim Wiedniu, Lublana wydaje się zaniedbana. Niczym nieco zniszczona życiem, ale za to pełna charakteru i temperamentu kochanka, wobec wypielęgnowanej, ale nudnej żony :)))
Zdjęcia zrobione zostały w samym sercu starówki, wcale nie trzeba długich poszukiwań, żeby odnaleźć podobne obrazki. Taka jest właśnie Lublana! Jej urok nie wynika z pięknych fasad i bogatych zdobień, raczej z przemawiającej do nas historii.
Wiedeń należało podziwiać, najlepiej z daleka, nie dotykając, nie spoufalając się zanadto. W Lublanie wszystko służy mieszkańcom, każdy budynek, każdy plac spełnia funkcje użytkowe. Parki i skwery pełne są odpoczywających wprost na trawie ludzi. W najstarszej w mieście, kilkusetletniej kamienicy ciągle mieszkają zwykli lokatorzy!
Olśniewający, zadbany Wiedeń onieśmielał, naruszona zębem czasu Lublana przyciąga. Jak magnes.
pięknie! :-) Miasto musi być naprawdę ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńKasiek, ja mam urlop, więc sobie siedzę po nocy, ale dlaczego ty jeszcze nie śpisz? :ppp
OdpowiedzUsuńjuż mówię ;) też mam niby urlop :D
OdpowiedzUsuńTłum domaga się więcej zdjęć! :)
OdpowiedzUsuńKasiek, aaaaaaaaahaaaaaaaaaa :)))
OdpowiedzUsuńSabb, tylko kto to wszystko obrobi? :DDD Muszę mieć przecież czas na zwiedzanie ;)))
Cudne miasto ;)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, :)
OdpowiedzUsuń