beauty & lifestyle blog

sobota, 17 września 2011

Zmiana planów

Miało być o Placu Świętego Marka i o Pałacu Dożów.






Zmiana planów. Miało być, ale nie będzie. Urok tych miejsc zdominował bowiem tłum. Ogromny, pulsujący, bezładny w swym owczym pędzie. Nie pozwalający zatrzymać się choć na chwilę bez przykrego poszturchiwania i bolesnych zderzeń.











Tłum to mój wróg. Zastygam w jakimś niepozwalającym mi się ruszyć paraliżu, starając się nie otrzeć o obcych ludzi. Zakrawa to pewnie o jakąś łagodną formę fobii społecznej. Cóż, taka już jestem. Nie weszłam więc do Pałacu Dożów, a przez Plac Świętego Marka przemknęłam pospiesznie, szukając odludnego zaułka. Nie mogąc uwierzyć, że ten tłum jest prawdziwy i obawiając się, że Wenecja z moich romantycznych wizji w rzeczywistości nie istnieje ...




8 komentarzy :

  1. Kiedy ja byłam, bylo mniej ludzi niż na tych zdjęciach, ale i tak były tłumy :/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też nie lubię tłumów i obijania się o innych ludzi... z tego względu nienawidzę wszelkich klubów/pubów/koncertów... tłumy są przerażające

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki - już wiem, że do Wenecji nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Splątane Słuchawki, spodziewałam się tłumu, ale nie aż takiego.

    Simply, mnie też przerażają :/

    Lemi, nie skreślaj jej tak zupełnie, może jeszcze przekonają cię kolejne posty ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cammie nie jesteś sama również nie lubię tłumów :) i gdybym zobaczyła taki tłum to uciekłabym gdzie pieprz rośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. dlatego takie miejsca odwiedza sie grubo poza sezonem :D ... tez nie lubie tlumu... to zniecheca. Co nie zmienia faktu, ze Wenecja sama w sobie jest piekna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Renia, i tak też zrobiłam :))) Uciekłam, opłaciło się :DDD

    Maus, masz rację, ale mogłoby się wydawać, że we wrześniu będzie już znośnie ...

    OdpowiedzUsuń
  8. oj az tak ?
    Ja nie pamietam az takiego ścisku ,ale byłam w maju więc może dlatego ... kurcze szkoda :(

    OdpowiedzUsuń