beauty & lifestyle blog

wtorek, 13 września 2011

Polski akcent :)

Polski akcent w Wiedniu, Buffet Trześniewski :))) Sieć, założona w 1902 przez Polaka, Franciszka Trześniewskiego, słynie z malutkich kanapeczek, serwowanych z przeróżnymi pastami. Wybór smaków jest naprawdę imponujący, począwszy od past jajecznych, przez warzywne, aż po rybne.






Podobno kanapki Trześniewskiego cieszą się w Wiedniu olbrzymią popularnością. Na własne oczy widziałam zresztą, że ruch w bufecie jest nieustający. Kanapeczki znikają z talerzy w mgnieniu oka, ludzie lecą dalej. No chyba, że akurat mają ochotę na kolejny specjał sieci, mianowicie miniaturowe piwo "Pfiff", serwowane w maleńkich kuflach o pojemności 0, 176 l :)))

Kanapkom Trześniewskiego nie można odmówić smaku i uroku, ale traktować je należy raczej jako drobną przekąskę, niż porządny posiłek. Albo zjeść ich tysiąc pięćset sto dziewięćset ;)))



16 komentarzy :

  1. Kanapeczka i miniaturowe piwo, po którym można siadać za kółko - gość miał dobry pomysł! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Violl, chwyciło :))) Śmiać mi się trochę chciało, jak to widziałam, wszystko jak dla krasnoludków :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę mieć na nie jakiś przepis! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygladają smakowicie ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. o rany ale świetnie! :)))) Lubię takie mini posiłki :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Katsuumi, przyznam, że mnie te pasty zainspirowały, po powrocie pewnie spróbuję poeksperymentować :) Udane przepisy na pewno wrzucę :)))

    Goskaaa, były naprawdę smaczne :)

    Kasiek, mnie bardzo się to wszystko spodobało. Taki prosty pomysł, a jednak jedyny w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To dla mnie poproszę tysiąc pięcet sto dziewięcet :D

    OdpowiedzUsuń
  8. kanapki wyglądają fajnie, ale jak mówisz, najeść by się tym nie dało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. FF, łakomczuchu! ;)))

    Simply, ale nikt mi nie powie, że nie byłam i nie spróbowałam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmm, uwielbiam wszelkie pasty! W dodatku piwo w tak małej pojemności brzmi bardzo przyjemnie, często 0,5l czy nawet 0,33l to dla mnie za dużo ;) Czasami po prostu mam ochotę zasmakować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny pomysł. Na takie złapanie w drodze do domu, aby nie być tak mocno głodnym i dojechać do domu bez rzucania się na słodycze, albo zapychania innymi przekąskami. A jak cenowo to wygląda?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ev, pojemność tak w sam raz na dwa, trzy łyki :)))

    Wszystko co mnie zachwyca, cena taka sobie, szczerze mówiąc ... Każda kanapeczka, niezależnie od rodzaju pasty, to koszt rzędu 1,1 euro.

    OdpowiedzUsuń
  13. mniaaaam, uwielbiam pastę jajeczną !:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajna ciekawostka! Pewnie w życiu bym się o tym nie dowiedziała, gdyby nie Twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mamibecia, :)

    Katarzyynka, ja też! :)))

    Bella, cieszę się, że udało mi się cię zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń